Piękny umysłPsychologia

Zapomniane dzieciństwo

Wszyscy wiemy, jak wybiórcza i nietrwała może być nasza pamięć. Zaskakujące jest jednak to, że pewnych momentów naszego życia nie pamiętamy w ogóle. Jak wiele pamiętasz z pierwszych lat swojego życia? Czy pamiętasz naukę chodzenia lub przyswajanie pierwszych słów? Raczej nie, bo… nie masz prawa tego pamiętać. I to wcale nie dlatego, że miało to miejsce bardzo dawno temu. Tę jedną z podstawowych czynności umysłowych uniemożliwia nam nasz własny mózg.
Pamięć prenatalna

Średni wiek, z jakiego pochodzi pierwsze wspomnienie u dorosłych kobiet wynosi 3 lata i 6 miesięcy. W przypadku mężczyzn to 3 lata i 8 miesięcy. Dane te są zaskakujące, gdy przeanalizujemy je, uwzględniając szerokie możliwości umysłowe trzylatka. Przeciętny trzylatek zna i pamięta osoby, które się nim zajmują, potrafi opowiedzieć szczegółowo o momentach ze swojego życia, chłonie nowe informacje dzięki znakomicie pracującej pamięci. Według naukowców z Uniwersytetu w Helsinkach pamięć funkcjonuje nawet w fazie prenatalnej. Dziecko już po urodzeniu potrafi rozpoznać kołysankę śpiewaną przez mamę w trzecim trymestrze ciąży. Znakomicie pamięta też i rozpoznaje jej głos, generalnie w odmienny sposób reaguje na bodźce znane i nieznane. Świadczy to o tym, że z całą pewnością jest zdolne do tworzenia wspomnień. Żadnego z nich nie zachowa jednak do dorosłości. Ta niepamięć pierwszych lat życia nosi nazwę amnezji dziecięcej.

Amnezja dziecięca

Dotyczy ona każdego człowieka (choć w różnym stopniu), bez względu na pochodzenie, wykształcenie, poziom inteligencji czy płeć. Zjawisko to zostało po raz pierwszy opisane przez Zygmunta Freuda, twórcę psychoanalizy. Jego główny paradoks polega na tym, że doświadczenia z tego okresu, mimo że ich nie pamiętamy, wywierają silny i trwały wpływ na kształtowanie się naszej osobowości, sferę emocjonalną, przejawiane przez nas postawy wobec ludzi i świata. Innymi słowy, prawdopodobnie nie zapamiętamy jakiegoś traumatycznego doświadczenia z dzieciństwa, ale jego skutki będą mieć na nas wpływ przez całe nasze życie. Naukowcy stawiają różne hipotezy w celu zrozumienia tego problemu. Ich zdaniem przyczyna może leżeć w procesach kodowania (tzn. być może w ogóle nie rejestrujemy tak wczesnych wspomnień na dłużej), ich późniejszego przechowywania lub niemożliwości wydobycia ich z pamięci. Hipoteza neurofizjologiczna tłumaczy to zjawisko niedojrzałością systemu nerwowego małego dziecka. Jedną ze struktur mózgowych odpowiedzialnych za funkcjonowanie pamięci jest hipokamp.

Hipokamp

Uaktywnia się on dopiero pomiędzy 18 a 24 miesiącem życia. Potem musi upłynąć jeszcze pewien czas, zanim stanie się w pełni funkcjonalny, dlatego mamy niewiele świadomych wspomnień do około piątego roku życia. Do koncepcji tej skłaniają się także zwolennicy hipotezy psychoanalitycznej, kładąc szczególny nacisk na słowo „świadomy”. Ich zdaniem nasze najwcześniejsze wspomnienia jak najbardziej są utrwalane w naszym umyśle, po prostu nie są uświadamiane. Ujmując to inaczej, wspomnienia te są w nas, stąd też mogą oddziaływać na nasze późniejsze życie, nie potrafimy ich jednak wydobyć z siebie intencjonalnie. Wiąże się z tym inna struktura mózgowa, która rozwija się znacznie wcześniej niż hipokamp. Jest nią ciało migdałowate, które odpowiada za pamięć emocjonalną.

Pamięć emocjonalna

Małe dziecko najmocniej zapamiętuje to, co budzi jego najsilniejsze emocje. Jest większa szansa, że zapamięta pobyt w szpitalu po przewróceniu się na rowerze czy narodziny rodzeństwa, bo wywołały w nim bardziej intensywne emocje niż codzienna zabawa na podwórku. Zapamięta z nich jednak emocje takie jak silny lęk, przerażenie czy rozpierającą radość, a nie ich chronologiczny przebieg. Wydaje się, że w ten sposób możemy wyjaśnić nasze późniejsze, różne preferencje – lubimy racuchy nie tylko ze względu na ich smak, ale dlatego, że robiła nam je nasza ukochana babcia. Uwielbiamy spacerować po lesie, bo właśnie w tej scenerii głos przemęczonej mamy brzmiał zwykle najspokojniej, najbardziej błogo. Nie musimy pamiętać nawet konkretnego wspomnienia, wystarczy emocja, jaką w nas wywołało. Dlatego tak niebezpieczne są traumatyczne i stresogenne doświadczenia szczególnie w tych pierwszych latach życia. Taki utrwalony w nas ciężar z dzieciństwa i niemożność odtworzenia go w świadomy sposób utrudniają późniejsze przepracowanie go.

Cierpliwość

Trzeba się więc pogodzić z tym, że nasze dziecko nie zapamięta swojej pierwszej zdmuchiwanej świeczki na torcie, nie odnotuje w pamięci zdumiewającej liczby założonych mu pieluszek. Nie opowie nam, co sobie myślało, gdy uczyliśmy je chodzić, ani co tak bardzo podobało mu się w tych oglądanych ciągle bajkach. Doskonale zapamięta jednak środowisko, jakie mu stworzyliśmy. Uczucia, jakimi je obdarzaliśmy i emocje, jakie były w nim wywoływane. Przyswoi sobie głęboko każde otrzymane przytulenie, dobre słowo, zapewnienie o naszej miłości. Powinniśmy więc dbać o obecność jak najliczniejszych, pozytywnych emocji w życiu naszego dziecka i być cierpliwym. W końcu nastanie dzień, który utrwali się w pamięci naszej pociechy. Postarajmy się, aby był jak najpiękniejszy.

Marlena Hess
MS 9/2020, 28 maja 2020

Bibliografia:

  • Daniela F. Sieff, Jak uporać się z naszą traumą, Kielce 2017.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *