PsychologiaPsychologia nas samych

Warto czasem nic nie robić – o nudzie

Wszyscy jej czasem doświadczamy. Nie lubimy jej. Wywołuje w nas nieprzyjemne uczucie i chcemy się jej jak najszybciej pozbyć. Nie widzimy w niej żadnej wartości, na ogół kojarzy się wszystkim wyłącznie źle. Nuda. Zjawisko znane i powszechne. I jak się okazuje – wysoce niedoceniane. Wbrew nieprzychylnym opiniom nuda może być regenerująca, twórcza, rozwijająca. Przyjrzyjmy się tej dobrej, choć mniej znanej stronie nudy.

Zła sława

Czemu nuda ma złą sławę? Bo kojarzy się z marnowaniem czasu, monotonią, lenistwem, biernością, bezproduktywnością. Wywołuje uczucie rozdrażnienia i irytację – bo chcielibyśmy coś porobić, ale nic nie wydaje się w danym momencie odpowiednie i przynoszące radość. I tak się miotamy. Mówi się niekiedy, że ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą. I często myślimy sobie też, że w dzisiejszych czasach zwyczajnie nie można pozwolić sobie na nudę. Jesteśmy tak zabiegani, że nuda wydaje się w tej naszej wiecznej gonitwie towarem niejako luksusowym. Zamiast niej to właśnie bycie zajętym i zapracowanym jest obecnie dobrze postrzegane, jawi się jako rytm życia, który wszyscy powinniśmy praktykować. W takim kontekście nuda tym bardziej wydaje się czymś niepożądanym i niewłaściwym.

Powszechna, a niezbadana

Jak można zdefiniować nudę? To nieprzyjemne poczucie, że nie jesteśmy w stanie zaangażować się w działanie dające satysfakcję, chociaż tego właśnie pragniemy. Dr John Eastwood, który od wielu lat zajmuje się badaniem nudy, zwraca uwagę na fakt, jak bardzo jest to powszechne zjawisko. Wszyscy go czasem doświadczamy, a przynajmniej wiele razy w życiu doświadczyliśmy. Wiemy, o co chodzi, gdy ktoś mówi, że się nudzi. A mimo to nie została dotychczas dobrze zbadana. Badacz twierdzi, że to właśnie ze względu na tę swoją „powszechność” – problem nudy może wydawać się bowiem zbyt trywialny. A to błąd. Przykładowo stan nudy może nam dużo powiedzieć o człowieku, który go doświadcza.

Ciemna strona nudy

Badacze zauważają związek nudy z depresją i gniewem. Innymi słowy, ludzie, którzy jej często doświadczają mają większą skłonność do stanów depresyjnych i reagowania gniewem. Co więcej, wyrażają gniew w destrukcyjny sposób (np. agresywnie) oraz mają trudności z panowaniem nad złością. Inni badacze przekonują, że wiąże się ona także ze skłonnością do hazardu, brawurową jazdą samochodem, impulsywnością, szukaniem mocnych wrażeń, niskim poziomem samorealizacji. Tacy ludzie często próbują zagłuszyć nieprzyjemny stan nudy poszukiwaniem różnych doznań. Radzą sobie z nudą poprzez poszukiwanie stymulacji na zewnątrz. Tymczasem znacznie lepiej spojrzeć w takich chwilach… wewnątrz siebie.

Jest też jasna strona

Przede wszystkim zazwyczaj skupiamy się tylko na tym, jaka nuda jest nieprzyjemna, nie doceniając rezultatów, do jakich może prowadzić. Raczej rzadko są nimi hazard czy brawurowa jazda samochodem. Znacznie częściej owocem nudy jest szukanie sensownego zaangażowania. Nieprzyjemne uczucie znudzenia niejako „przypomina” nam, że są ważniejsze sprawy, którymi można się zająć. Dzięki niej możemy jeszcze raz przemyśleć, czy to, co robimy ma sens i czy nie powinniśmy się zaangażować w coś, co ma większe znaczenie. Można więc powiedzieć, że nuda ma dwa oblicza. Z jednej strony faktycznie może nieco „ogłupiać”, z drugiej zaś sprawiać, że zaczynamy poszukiwać czegoś więcej. Paradoksalnie, nuda może mieć ogromną siłę motywującą. Na tym jednak nie koniec.

Więcej jasnych stron

Nuda sprzyja kreatywności. W jednym eksperymencie część uczestników otrzymała nudne zadanie polegające na przepisywaniu numerów telefonów z książki telefonicznej. Następnie wszystkim badanym zlecono zadanie wymagające kreatywności – mieli wymyślić jak najwięcej sposobów użycia dwóch styropianowych kubków. Okazało się, że znudzone osoby miały znacznie więcej pomysłów niż osoby z grupy kontrolnej (które nie były wcześniej poddane nudzie). Wniosek jest z tego taki, ż poczucie znudzenia pobudza wyobraźnię i sprzyja twórczemu myśleniu. Stwarza też okazję, by na chwilę się zatrzymać, dokonać refleksji, być bardziej uważnym i obecnym. Trzeba jednak sobie na to pozwolić, zamiast automatycznie dążyć do jak najszybszego porzucenia tego stanu.

„Ale mi się nudzi!”

Najczęściej narzekania na nudę słyszymy od dzieci. Co ciekawe, zdaniem badaczy dzieci wręcz powinny się czasem ponudzić. A rodzice, którzy za wszelką cenę próbują wymyślić dla swojego znudzonego malucha jakieś zajęcie popełniają duży błąd. Nudzące się dziecko samo może znaleźć sobie zajęcie, które je zaciekawi. Dzięki temu może więc odkrywać, co je interesuje. To ważna umiejętność i integralna część rozwoju oraz poznawania samych siebie. Dziecko uczy się przy tym także samowystarczalności i polegania na sobie, zamiast uzależniać się od pomysłowości swoich rodziców. Warto też samemu praktykować taką postawę – nauczyć się dostrzegać w nudzie szansę na coś więcej. Doceniać ten stan i pielęgnować płynące z niego korzyści. Jako druga opcja pozostaje nam faktycznie bezproduktywność i poczucie zmarnowania czasu. Wybór należy do nas.

Bibliografia:

  • Efekt weekendu, Katrina Onstad, Kielce 2018.

Marlena Hess
MS 21/2018, 6 grudnia 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *