Prorocy własnych zachowań
Co łączy nieefektywnych pracowników, uczącą w szkole panią Daugherty i randkę, która zgodnie z oczekiwaniami okazuje się nieudana? Elementem wspólnym jest tzw. samospełniające się proroctwo. To brzmiące nieco magicznie zjawisko z magią nie ma jednak nic wspólnego. Wręcz przeciwnie – jest jednym z najlepiej przebadanych mechanizmów w psychologii, potwierdzanym w eksperymentach szczególnie często. Często mamy z nim do czynienia także w naszym codziennym życiu.
Nieuki czy prymusi?
„Pani Daugherty uczyła dzieciaki w szóstej klasie szkoły podstawowej w Chicago. Szanowana, lubiana, wymagająca. Pech chciał, że tuż przed odejściem na emeryturę trafił jej się wyjątkowo paskudny rocznik. Krnąbrne, okropne i nadpobudliwe dzieci. Miała wrażenie, jakby cała klasa miała ADHD, syndrom Touretta’a i słuchała podszeptów dybuka. Nie dawała sobie rady. Obniżyła swoje standardy i swoje oczekiwania. Niech tylko ten ostatni rok minie. Pewnego dnia zrobiła jednak coś, czego do dziś się wstydzi. Zakradła się do gabinetu dyrektora pod jego nieobecność, by potwierdzić swoje przypuszczenia. Była pewna, że ma do czynienia po prostu z niezbyt inteligentną młodzieżą. W archiwach dyrektora były wyniki testów na inteligencję. Sięgnęła po teczki uczniów i się zdziwiła. Większość – znacząca większość – miała IQ powyżej 128 punktów. Najgorszy zaś rozrabiaka w klasie okazał się geniuszem. Miał IQ na poziomie 145 punktów.
I wtedy pani Daugherty zrozumiała, że zamiast obniżać standardy i oczekiwania musi zwiększyć wymagania. Dawała dzieciakom trudniejsze zadania. Więcej od nich wymagała. Była stanowcza, ale też chwaliła efekty. I stało się coś niesamowitego. Klasa nieposkromiona została ujarzmiona. Na końcowych świadectwach wszyscy mieli prawie najwyższe oceny. Pani Daugherty była dumna. Okazało się, że wystarczyło więcej wymagać i mocniej wspierać dzieciaki.
Po zakończeniu roku pani Daugherty spotkała się z dyrektorem. Z satysfakcją opowiedziała mu o swoim odkryciu. Miała oczywiście obawy, jak pracodawca odniesie się do tego, w jaki sposób dotarła do wyników IQ. Postanowiła jednak zaryzykować, w końcu przyniosło to bardzo dobry efekt. Poza tym i tak kończyła już pracę. Dyrektor pochwalił nauczycielkę. Był zadowolony, Na koniec tylko zdradził pani Daugherty, że dane, do których dotarła, to nie wyniki testów IQ. W tabelce, którą nauczycielka odnalazła w gabinecie dyrektora i którą pośpiesznie przejrzała, zapisane były numery szafek uczniów z jej klasy. Od numeru 121 do 145.” (Bucki, 2019)
Samospełniające się proroctwo
Ta krótka historia bardzo dobrze obrazuje wpływ naszych oczekiwań na rzeczywistość. Wręcz zdumiewające jest to, jak bardzo to, co myślimy, kształtuje to, co widzimy. Wyjaśnia to też, dlaczego dwie różne osoby mogą postrzegać dokładnie tę samą sytuację w zupełnie odmienny sposób. Psychologowie określają tę prawidłowość jako samospełniające się proroctwo – to oczekiwania, które mogą zmieniać nasze zachowanie w taki sposób, że faktycznie uzyskujemy to, czego oczekiwaliśmy. Jeśli więc mamy nastawienie, że impreza będzie nudna to bardzo możliwe, że nasze złe nastawienie sprawi, że rzeczywiście będziemy się kiepsko bawić. Koleżanka z pracy pewnie znów będzie mnie irytować? Takie nastawienie sprawia, że nawet jej niewinne gesty mogę odbierać jako irytujące. Pani Daugherty postrzegała swoich uczniów jako leniwych nieuków i… faktycznie tacy wówczas byli. Aby jej klasa stała się lepsza nie trzeba było wcale podmieniać jej uczniów. Wystarczyło zmienić nastawienie nauczycielki.
Wszechobecność
Nasze oczekiwania nie biorą się znikąd. Tworzą je nasze nawyki, schematy, przekonania, wyobrażenia i wszelkie dotychczasowe doświadczenia. Nie sposób się ich zupełnie pozbyć. Też, prawdę mówiąc, nie byłoby to wskazane. Wszystkie te elementy tworzą naszą wiedzę o świecie, jak również nas samych. Warto jednak przyjrzeć się im czasem bardziej krytycznym okiem. Zjawisko to można spotkać dosłownie wszędzie, dosłownie każdego dnia. Jeśli menedżer zakłada, że jego pracownicy są leniwi i nieefektywni, jest wysoce prawdopodobne, że faktycznie wkrótce tacy się staną. Jego ciągłe narzekania, stała krytyka i nadmierna kontrola ich pracy mogą spowodować, że podwładni stracą motywację i przyjmą nawyki zgodne z oczekiwaniami szefa („Po co mam się starać, skoro on i tak mnie ostatecznie skrytykuje?”). Kobieta wybierająca się na randkę z nastawieniem, że będzie dziwnie i nieciekawie, może sięgać po zachowania, które sprawią, że randka rzeczywiście taka będzie (nieangażowanie się w rozmowę, myślenie typu: „i tak nic z tego nie będzie”, obojętność, itp.).
Studenci i szczury
Choć nazwa tego zjawiska brzmi nieco magicznie to nie ma ono nic wspólnego z magią, za to badań rzetelnie potwierdzających ten efekt jest imponująco dużo. W jednym eksperymencie studenci badali szczury w labiryncie. Część z nich została poinformowana, że ich szczury są inteligentne i mają predyspozycje do wykonywania takich zadań jak wyjście z labiryntu. Inni otrzymali informację dokładnie przeciwną – że badana przez nich grupa szczurów jest szczególnie nieporadna w tego typu zadaniach. Wynik eksperymentu możecie już łatwo w tym momencie przewidzieć. Pierwsza grupa studentów uznała badane szczury za szczególnie inteligentne, druga – za przeciętne, wręcz słabe. Oczywiście obie grupy studentów obserwowały dokładnie te same gryzonie. „Fakty nie powodują naszego zdenerwowania, a raczej nasza opinia o nich.” – tak powiedział filozof grecki Epiktet. Samospełniające się proroctwo zostało już zaobserwowane w starożytności i raczej trudno będzie je zupełnie wyeliminować z naszego życia. Znajomość tego mechanizmu i świadoma obserwacja własnych zachowań mogą jednak w wielu sytuacjach pomóc nam ograniczyć jego moc.
Marlena Hess
MS 16/2020, 10 września 2020
Bibliografia:
- P. Bucki, Viral. Jak zarażać ideami i tworzyć wirusowe treści, Warszawa 2019.