Jak na nas wpływa relacja z rodzicem?
26 maja obchodzimy Dzień Matki, z kolei 23 czerwca swoje święto mają Ojcowie. Przeżywamy więc teraz doskonały czas, by zastanowić się, jak niesłychanie ważne są dla człowieka relacje z rodzicami. Rodzina to fundament, na którym budujemy całe nasze przyszłe życie. Badania dowodzą, że więź pomiędzy opiekunem a dzieckiem ma ogromny wpływ na to, kim dziecko stanie się w dorosłości. Od niej będzie zależeć jego podejście do życia, relacje z innymi czy nawet skłonność do niektórych chorób.
Pierwsze trzy lata
Brak bliskich, opartych na miłości relacji w niemowlęctwie wpływa niekorzystnie na cały rozwój dziecka. Co więcej, wiele badań wykazało, że brak takiej bliskiej relacji osłabia rozwój fizyczny, a nawet zmniejsza szanse na przeżycia dziecka. W 1915 roku lekarz z Johns Hopkins Hospital stwierdził, że pomimo odpowiedniej opieki pod względem fizycznym, 90% niemowląt przyjętych do sierocińców w Baltimore umarło przed ukończeniem pierwszego roku życia. Prawidłowy rozwój dziecka zależy więc od nawiązania intensywnej, trwałej, społeczno-emocjonalnej relacji z najbliższym opiekunem. Psychologowie nazywają tę relację przywiązaniem. Według Johna Bowlby’ego, twórcy teorii przywiązania, trzy pierwsze lata życia dziecka są okresem krytycznym, po upływie którego wytworzenie się więzi staje się praktycznie niemożliwe. Bowlby mawiał: „Raz wykształcone przywiązanie charakteryzuje istotę ludzką od kołyski aż po grób”.
Trzy style przywiązania
Psycholog Mary Ainworth, kontynuując badania Bowlby’ego, wyróżniła trzy style przywiązania. Wykształcają się one właśnie w tych pierwszych latach życia człowieka – w zależności od więzi wytworzonej z mamą lub innym najbliższym opiekunem. Co ciekawe, style te charakteryzują potem nasze wszelkie późniejsze relacje. Inaczej mówiąc, są to takie nieświadome przekonania mówiące, czego możemy się spodziewać w relacjach z innymi ludźmi. Wyróżniamy trzy style przywiązania.
Pierwszy to styl unikający. Charakteryzująca się nim jednostka unika kontaktu z ludźmi, nie zależy jej na tworzeniu jakichkolwiek związków. Spowodowane jest to brakiem poświęcania jej uwagi we wczesnej fazie rozwoju.
Drugi to styl lękowo-ambiwalentny, objawiający się tym, że jednostka boi się utraty bliskich osób. Stara się odnaleźć partnera, z którym będzie mogła spędzić resztę życia i staje się od niego zależna. Równocześnie ciągle się boi, że w każdej chwili może go stracić. Styl ten charakteryzuje osoby, którym w dzieciństwie nie poświęcano wystarczająco dużo uwagi.
I wreszcie, styl bezpieczny – osoba obdarza swojego partnera zaufaniem, czuje się przy nim bezpiecznie, nie uzależnia się od niego. Taka osoba była w niemowlęctwie objęta troską i uwagą opiekuna, a także nie boi się utraty bliskich osób. Można więc powiedzieć, że relacja z rodzicem staje się pewną matrycą wszystkich relacji, jakie dziecko zbuduje w przyszłości.
Jakim być rodzicem?
Wiemy już, że relacja z dzieckiem jest ważna już od pierwszych chwil życia i może decydować o jego późniejszym życiu. Jeśli jesteś młodym rodzicem, poznającym dopiero blaski i cienie rodzicielstwa, to tak mocny wniosek może Cię dodatkowo zestresować. Spiesząc z pomocą, przyjrzymy się kwestii, która nurtuje nie tylko początkujących rodziców, ale także tych z wieloletnim stażem. Mianowicie – jakim być rodzicem? Jaki styl wychowawczy jest najbardziej korzystny? Czy lepiej być stanowczym i wymagającym rodzicem, czy może raczej stawiać na wychowanie partnerskie i bezstresowe?
Okazuje się, że najlepszym stylem wychowawczym jest styl autorytatywny. Rodzice autorytatywni stawiają swoim dzieciom właściwe wymagania (tzn. wymagają, by dzieci stosowały się do właściwych reguł zachowania), lecz także wrażliwie na nie reagują. Wrażliwe reagowanie oznacza uznanie przez rodzica indywidualności dziecka i rozwijanie u niego zdolności samodzielnego kontrolowania siebie. Styl autorytatywny najczęściej prowadzi do nawiązania właściwej więzi między rodzicem a dzieckiem. Czyli z jednej strony należy wymagać i kontrolować, lecz z drugiej strony balansować to akceptacją, reagowaniem na potrzeby i koncentracją na dziecku.
Jakim rodzicem nie być?
Stylu autorytatywnego nie należy mylić ze stylem autorytarnym. Ten drugi polega na tym, że rodzice starają się utrzymać dyscyplinę, nie szanując autonomii dziecka. Występuje przykładowo, gdy tata zmusza syna do studiów prawniczych, mimo że ten widzi siebie na wydziale filozoficznym. Niepożądany jest także styl pobłażliwy, gdy rodzice są wrażliwi, lecz nie uczą dzieci reguł społecznych, w których muszą one żyć. Bycie zbyt pobłażliwym sprawia, że nie przygotowujemy naszych dzieci we właściwy sposób do dorosłego życia. To np. mama, która pozwala buntującej się nastolatce dosłownie wejść sobie na głowę. Niestety są też rodziny, w których stwierdza się styl zaniedbujący – kiedy rodzice ani nie stosują dyscypliny, ani nie są wyczuleni na indywidualność swoich dzieci. Rodzic, który jest zaniedbujący, ignorujący, obojętny i niezaangażowany, powinien mieć świadomość, że przejawiając taką postawę zaburza przyszłość swojego dziecka. Wydaje się, że ten ostatni styl jest najgorszy, bo z nadmierną dyscypliną czy pobłażliwością można walczyć, natomiast ciężko pracować nad relacją, w której jednej ze strony zupełnie nie zależy.
Podziękujmy rodzicom
Bliska więź z kochającym dorosłym jest pierwszym krokiem dziecka na drodze zdrowego, wszechstronnego rozwoju i właściwej socjalizacji. To dzięki naszym rodzicom w dużej mierze jesteśmy tym, kim jesteśmy. W obecnych czasach lubimy myśleć o sobie jako niezależnych sprawcach, decydujących w pełni o sobie i podlegających tylko sobie. Jednak nawet jeśli wyprowadziliśmy się z domu rodzinnego, to pamiętajmy, że – metaforycznie mówiąc – dom nie wyprowadził się z nas. Istnieje niezaprzeczalna ciągłość pomiędzy naszym dzieciństwem a dorosłością. Podziękujmy naszym Rodzicom za to, jakimi ludźmi jesteśmy dzisiaj, bo jesteśmy tacy właśnie dzięki nim.
Marlena Hess
MS 10/2018, 24 maja
Bibliografia:
- Richard J. Gerrig, Philip G. Zimbardo, Psychologia i życie, Warszawa 2011.