PsychologiaPsychologia nas samych

O (nie)zrealizowanych celach

Luty wydaje się właściwym czasem na krytyczną analizę swoich noworocznych postanowień. Kto w nich wytrwał może śmiało delektować się w pełni zasłużonym poczuciem dumy. Może nawet przerwać czytanie tego artykułu. Tych jednak, których motywacja opuściła znacznie szybciej, a na pieczołowicie rozpisanej liście postanowień zebrał się już lekki kurz – serdecznie zachęcamy do lektury.

Jak zamieniać postanowienia noworoczne w konkretny plan działania? Jak skutecznie unikać słomianego zapału? Takie pytania są bardzo zasadne o obecnej porze roku – i to niestety co roku.

Słomiany zapał

Szybkie porzucanie podniosłych planów na nowy rok to przypadłość wielu z nas. Jest ona na tyle powszechna, że często reagujemy niemal automatycznym sceptycyzmem na myśl o takich postanowieniach. A wcale nie musi tak być! Planowanie i stawianie sobie celów powinno nam służyć, a nie wywoływać zniechęcenie. W dzisiejszej odsłonie „Kącika” przedstawiamy kilka wskazówek i narzędzi, które na nowo uczynią planowanie wartościową, a nawet ekscytującą czynnością. Co więcej, dającą naprawdę konkretne rezultaty.

Rozliczenie się z przeszłością

Przygodę z planowaniem najlepiej zacząć od rozliczenia się z przeszłością. Jak dotychczas wychodziła Ci realizacja noworocznych postanowień? Czy nie jest trochę tak, że dokładnie te same postanowienia pojawiają się na każdej Twojej liście? Zmiana pracy, w której tkwisz przez lata? Zgubienie tych nieszczęsnych dziesięciu kilogramów, których nie lubisz? Podciągnięcie swoich zdolności językowych? Wybór odpowiedniego celu ma duże znaczenie. Jeśli co roku zapisujesz na swojej liście chęć nauki hiszpańskiego, ale nigdy nie wykraczasz w swojej edukacji poza podstawowe struktury gramatyczne – i jakoś przetrwałeś kolejny rok, to może ten cel nie jest Ci aż tak bardzo potrzebny? Może lepiej skupić się na czymś innym. Na czymś ważniejszym do realizacji, czymś, czego odpuszczenie będzie bardziej dotkliwe. Zacznij planować mając czysty umysł, a nie bagaż niepowodzeń noszonych przez lata.

Kartka i długopis

Spisz swoje plany i cele. Sam fakt spisania może być bardziej istotny niż myślisz. Warto mieć je spisane, żeby po upływie roku można było dokonać ich podsumowania, czyli rozliczenia z samym sobą. Możemy też wtedy przeanalizować, co wpłynęło na pomyślność celów, które zostały zrealizowane oraz zastanowić się, jakie były przyczyny naszych niepowodzeń. Co więcej, krytyczne spojrzenie na własne dokonania (lub ich brak) może być jedną z najcenniejszych lekcji w całym tym procesie. Być może będzie to bardziej istotne od samej realizacji danego celu.

Wybór to rezygnacja

Wygospodaruj czas na planowanie. Nie rób tego w pośpiechu, na kolanie, przypadkowo, na zasadzie, o czym sobie akurat przypomnisz. Zastanów się, czego naprawdę chcesz i potrzebujesz. Co będzie warte inwestycji Twojego czasu, wysiłku i być może także pieniędzy? Z czego będziesz musiał zrezygnować, żeby wprowadzić dane postanowienie w życie? Jeśli np. planujemy więcej czasu spędzać na siłowni to miejmy świadomość, że będziemy spędzać tego czasu mniej na innych czynnościach typu popołudnie z rodziną, kręgle ze znajomymi czy wieczór z Netfliksem. Jeśli coś wybierasz to równocześnie decydujesz się na rezygnację z czegoś innego.

Doprecyzowanie

Wymyślenie celów i zapisanie ich na kartce to jednak dopiero początek. Każdy cel wymaga uważnego doprecyzowania. Niektórzy mówią, że noworoczne postanowienia nie są realizowane, bo zwykle zaczyna nam brakować motywacji. Nie zgodzę się z tym. Moim zdaniem zostały one, kolokwialnie ujmując, słabo przemyślane. Wyobrażamy sobie tylko zrealizowany efekt, za mało czasu poświęcając na drogę do celu – co tak naprawdę nas na niej czeka. Wiemy, że będzie trudno, ale nie zagłębiamy się specjalnie w tę ogólną frazę. W efekcie początkowe trudności szybko nas zniechęcają. Nie chodzi więc o motywację, a zwyczajnie niedostateczne przygotowanie się do realizacji zadania.

SMART

Jak się więc odpowiednio przygotować? Przy formułowaniu celów najlepiej skorzystać ze znanej metody SMART. Samo to słowo oznacza po angielsku „mądry, bystry”, jednak jest to akronim od pierwszych liter angielskich wyrazów. „S” – ang. specific, czyli sprecyzowany wskazuje na to, że cel powinien być prosty i bardzo konkretny. Np. Przejdę szkolenie e-learningowe z umiejętności osobistych. „M” – ang. measurable, oznacza: mierzalny. Ustalamy jakiś konkretny wskaźnik, jak np. Będę zaliczać jeden moduł kursu e-laerningowego tygodniowo. Gdybyśmy zdecydowali się w tym przypadku np. na 1 moduł kwartalnie to mogłoby się okazać, że nasz cel nie spełnia kolejnego wymogu – „A”, ang. ambitious, ambitny. Jeśli nasz cel będzie za mało ambitny to może nam zabraknąć motywacji i chęci na jego realizację. Litera „R”, ang. realistic, wskazuje na realność celu. Ustalenie sobie zaliczania jednego modułu dziennie może okazać się zwyczajnie nierealne, jeśli w takim systemie musielibyśmy funkcjonować przez dłuższy czas. Poza tym chodzi też o przyswojenie sobie zdobywanej wiedzy, a nie tylko o przejście samego kursu. I na koniec „T”, ang. time-bound, czyli terminowość, ustawienie realizacji celu w konkretnym czasie. Np. Skończę szkolenie e-learningowe do końca czerwca 2021 roku. Podsumowując, wszystkie nasze cele powinny być konkretne, mierzalne, ambitne, realistyczne i określone w czasie.


Cele SMART:

S – ang. specific; konkretne

M – ang. measurable; mierzalne

A – ang. ambitious; ambitne

R – ang. realistic; realne

T – ang. time-bound; określone w czasie

Czarny scenariusz

Kolejna przydatna wskazówka: znajdź pięć powodów, dla których każdy cel jest dla Ciebie ważny. W ten sposób każdy zostanie odpowiednio umotywowany. Dlaczego uważamy, że chcemy ten cel osiągnąć? Dlaczego się na niego decydujemy? Istotne jest zarówno wskazanie czynników motywujących, jak i tych, które w skrajny sposób pokazują negatywne skutki zaniechania realizacji danego celu. Przy jednym z najczęściej wymienianych statystycznie celów, czyli: „Schudnę”, warto wypisać sobie scenariusz alternatywny – jeśli nie schudnę to: będę mieć problemy ze zdrowiem, nie wyjdę na plażę podczas tegorocznych wakacji, będę się czuła niekomfortowo na weselu siostry, itp. To muszą być powody na tyle silne, by w momentach słabości potrafiły nas zmotywować. Na niektórych będą działać bardziej argumenty racjonalne (kwestie zdrowotne), a dla innych argumenty emocjonalne (samopoczucie podczas wakacji). Choć wizja zrealizowanego celu bardzo motywuje, to opcja czarnego scenariusza może być dla wielu z nas znacznie skuteczniejszym bodźcem.

Podzielenie się planem

Powiedz komuś o swoich planach. Niech ktoś o nich wie. Trzeba dodać, że są tutaj dwie szkoły. Niektórzy podkreślają konieczność wypowiedzenia swoich planów publicznie, wyjścia z nimi do świata (i to jest szkoła, do której ja się zaliczam), natomiast przedstawiciele drugiego podejścia nie chcą tego robić, żeby „nie zapeszyć”. Co to jednak znaczy – nie zapeszyć? Czy przypadkiem nie jest to furtka do ewentualnego niepowodzenia? „Lepiej nikomu nie mówić, bo jeszcze mi się nie uda i będzie kiepsko” – tego typu myślenie raczej nie wywoła w nas ekscytującej fali motywującej do realizacji celu. Oczywiście nie trzeba ogłaszać swoich planów na portalu społecznościowym ani oficjalnie zapowiadać ich przy obiedzie rodzinnym. Ważne jest jednak, aby się niejako przed kimś zobowiązać (ang. accountability partner), zaś idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby ta osoba odpytała nas raz na jakiś czas z postępów w naszych działaniach.

Ważne vs. pilne

Określ cele obejmujące wszystkie obszary życia. Nie wystarczy wyznaczać wyłącznie celów związanych z pracą czy sferą osobistą – każdy z tych obszarów zasługuje na świadome zaplanowanie. Istotny jest tu podział na cele ważne i cele pilne. Zwykle najprężniej działamy w celach pilnych – gdy coś jest konieczne do zrobienia i to na wczoraj. Oprócz nich jest jeszcze cała masa celów równie ważnych, a niekoniecznie pilnych, jak np. cele związane ze zdrowiem. Pewnie nic się nie stanie, jeśli wykonanie corocznych, podstawowych badań przełożymy na kolejny tydzień. W tym przypadku jest jednak mocna pokusa, by w kolejnym tygodniu znowu przegrały one z innymi, pilnymi wtedy sprawami. W efekcie idziemy na badania dopiero wtedy, gdy same już stają się pilne. Zwykle cele ważne i mniej pilne są bardziej związane z życiem osobistym i rodzinnym niż zawodowym. Kilkukrotne przekładanie jednak weekendowego wyjazdu z rodziną na kolejne weekendy może osłabić nasze rodzinne relacje. Sfera osobista także wymaga rzetelnego zaplanowania.

Priorytety i pierwsze zadania

Do tej pory powinna już powstać rozbudowana (i z całą pewnością mocno nabazgrolona) lista Twoich postanowień. Warto w tym twórczym chaosie wprowadzić pewien porządek. Po pierwsze, określ, które z tych celów są dla Ciebie najważniejsze. Być może najpierw będzie trzeba przystąpić do realizacji tylko tych trzech pierwszych, a dwa następne odłożyć (ale świadomie i zgodnie z planem) za kolejne dwa miesiące. Nie zrobimy wszystkiego naraz. Bądź ambitny, ale nie zbyt ambitny – ustawianie sobie poprzeczki bardzo wysoko może Cię zniechęcić i zakończyć wyrzuceniem całej listy. Drugim elementem porządkowania jest napisanie pierwszego zadania przy każdym celu, który chcesz zrealizować. Jeśli Twój cel dotyczy zmiany pracy to zadaniem może być np. przygotowanie CV lub aktualizacja profilu na LinkedIn. Jeśli jest to nauka gotowania to można zadać sobie zakup w IKEA kilku garnków. Takie rozbicie złożonego celu na bardziej przystępne i wykonalne kroki przybliży nas do jego osiągnięcia.

Jeszcze raz

Być może powyższe czynności wydadzą Ci się żmudne i zbyt czasochłonne. Faktycznie, na pewno takie są. Są też jednak skuteczne. Wysiłek włożony w ich wykonanie jak najbardziej się opłaci i zaprocentuje. Na koniec pamiętaj, żeby tę sporządzoną listę mieć zawsze pod ręką i regularnie sprawdzać postępy. Każdy plan to doskonała baza do późniejszych działań, jednak zawsze musimy pozostać też elastyczni. Nie przewidzimy wszystkiego. Ewentualne modyfikacje także powinny być częścią planu. Jest już luty, ale nic straconego – spróbujmy jeszcze raz zaplanować ten rok. Tym razem zróbmy to tak naprawdę dobrze.

Marlena Hess
MS 02/2021, 18 lutego 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *