KulturaURSUS

O spektaklu, który… zaskoczył

27 lutego w Domu Kultury „Miś” w Ursusie miało miejsce interesujące wydarzenie, które z pewnością zapadnie w pamięci uczestników. Anna Krasny, artystka z grupy teatralnej „Scena Przyfabryczna”, zaprezentowała publiczności spektakl nietypowy, bo oparty na formule teatru jednego aktora. A ściślej mówiąc – właśnie jednej aktorki, opowiadającej nam, dorosłej widowni bajki. Ubierając je przy tym w całkowicie współczesną odsłonę.

Bajki dla dorosłych?

Początkowo widzowie zgromadzeni w sali mogli odczuwać pewne zaskoczenie. Planowany był bowiem zupełnie inny spektakl, a mianowicie „Gatunek Matka” w reżyserii Joanny Godlewskiej, dobrze znanej mieszkańcom Ursusa z wielu wcześniejszych sztuk. Spontaniczna zmiana programu okazała się jednak strzałem w dziesiątkę. Anna Krasny podjęła się niełatwego wyzwania z niesamowitym wdziękiem i talentem. Historie, które przedstawiła, były zarówno zabawne, jak i pełne głębszego przesłania. Publiczność miała okazję przekonać się, że z odpowiednio wyrecytowanych utworów inspiracje w zakresie humoru mogą czerpać nawet czołowi stand uperzy. Aktorka w ujmujący sposób pokazała, że doskonale znana nam od zawsze opowieść może zyskać nowe oblicze i przybliżyć nieznaną nam dotychczas perspektywę.

Śmiech i refleksja

Krasny opowiedziała m.in. bajkę o powstaniu świata w sposób niezwykle humorystyczny, prezentując Boga jako twórcę, który, patrząc na Adama, zdaje sobie sprawę z „niedoskonałości” swojego dzieła. Jednak z optymizmem stwierdza, że „ewolucja kiedyś będzie, jakoś się to wszystko wyprostuje”, co prowadzi do stworzenia Ewy. Z kolei współczesna wersja bajki o Śnieżce pozwoliła publiczności zajrzeć w zakamarki umysłu głównej bohaterki, odkrywając jej bardzo ludzkie pragnienia i marzenia. A także – zupełnie przyziemne pobudki, jak np. chęć ubrania się modnie. W każdej z opowieści aktorka wcielała się w różne postacie, pokazując swoją wszechstronność i zdolności aktorskie. Bajki, choć adresowane były do dorosłych, zachowały w sobie magię i urok tradycyjnych historii, jednocześnie przedstawiając ich nowatorski wymiar.

Jedna aktorka, wiele twarzy

Choć na początku swojego wystąpienia Anna Krasny przepraszała za fakt, że stoi na scenie sama, szybko okazało się, że nie było to wcale potrzebne. Jej solowy występ był dowodem na to, że prawdziwy talent nie potrzebuje rozbudowanej scenografii ani szerokiej obsady, aby zaangażować i poruszyć publiczność. Tego popołudnia magia teatru jednej aktorki udowodniła, że może objawiać się w bardzo różnych odsłonach. A dodanie do klasyki garści kreatywności może dać jej drugie życie.

Marlena Hess

MS 3/2024, 28 marca 2024