PsychologiaPsychologia nas samych

Gdzie żyje się najlepiej?

20 marca br. został opublikowany „Światowy Raport Szczęścia 2023” (ang. World Happiness Report 2023). Zgodnie ze swoją nazwą analizuje on, w jakich krajach poziom szczęścia jest najwyższy. Po raz szósty z rzędu wygrała Finlandia. Na tegorocznym podium znalazły się kolejno Dania i Islandia. Gratulujemy krajom skandynawskim z odległego 39-go miejsca, które zajęła w tym roku Polska.

Jak mierzyć szczęście?

Publikacja raportu nie jest przypadkowa – 20-go marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Szczęścia. Został ustanowiony 10 lat temu przez ONZ, wraz z pierwszą publikacją tego raportu. U tworzenia tego rankingu leży założenie, że sukces krajów powinien być oceniany na podstawie szczęścia mieszkających w nich obywateli. Sprzyja mu również rosnąca zgoda co do tego, jak należy mierzyć szczęście.

Twórcy raportu analizują go na podstawie sześciu wskaźników:

  • dochód (PKB na 1 mieszkańca),
  • wsparcie społeczne (rozumiane jako posiadanie osoby, na którą można liczyć),
  • zdrowie (fizyczne i psychiczne),
  • poczucie wolności w podejmowaniu życiowych wyborów,
  • hojność (w tym np. wspieranie organizacji charytatywnych),
  • brak korupcji (w tym m.in. zaufanie do rządu)

Bierze się tu więc pod uwagę zarówno twarde dane ekonomiczne, jak i subiektywne oceny mieszkańców. Te drugie są oceniane przez reprezentatywne grupy respondentów w każdym badanym kraju w skali dziesięciostopniowej. Tym razem poddano analizie 109 państw.

Rok kryzysów

Tegoroczny raport jest szczególnie interesujący, bo oceniany w nim 2022 rok był bez wątpienia rokiem kryzysów – trwająca pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie, światowa inflacja oraz szereg lokalnych i globalnych kryzysów klimatycznych. Autorzy raportu zwracają uwagę, że choć kryzysy wiążą się z niewątpliwymi trudnościami i kosztami, mogą też obnażać, a nawet budować poczucie wspólnoty więzi. Kraje skandynawskie zasługują na szczególną uwagę ze względu na ogólnie wysoki poziom zaufania zarówno osobistego, jak i instytucjonalnego. Śmiertelność z powodu COVID-19 była u nich trzykrotnie niższa niż gdziekolwiek indziej w Europie Zachodniej (w latach 2020 i 2021 – 27 na 100 000 w krajach skandynawskich w porównaniu do 80 w pozostałej części Europy Zachodniej). Przyjrzyjmy się więc bliżej sześciokrotnemu, w tym także tegorocznemu zwycięzcy – Finlandii.

Dlaczego Finlandia?

Spotykam się z zaskoczeniem, gdy rozmawiam z ludźmi o wynikach tego rankingu. Zaskoczenie uzasadnianie jest tym, że w Finlandii są przecież niskie temperatury, zimą ponure ciemności, a do tego jest bardzo drogo. I tak, jako reprezentantka nurtu zmarzluchów mogę potwierdzić, że styczniowy spacer po fińskich terenach może być dla nas wyzwaniem. Na szczęście poziom, nomen omen, szczęścia, nie zależy tylko od pogody. Wysokie noty na wskaźnikach mierzonych w badaniu faktycznie są społecznie łatwo zauważalne. I już nazwa, jaką bywa określana Finlandia, a mianowicie Kraj Tysiąca Jezior, może być tu pewną wskazówką. Choć, nawiasem mówiąc, tych jezior jest znacznie więcej, bo aż 1 888 888, do tego prawie 180 tys. wysp. Mając tak piękną przyrodę Finowie uwielbiają naturę, podróże, czas wolny, który spędzają zazwyczaj aktywnie. Służy temu precyzyjne stawianie granic między sferą zawodową a życiem pozapracowym (napisz do nich maila w niedzielę, a dezaprobata gwarantowana). Pracoholizm, który z niezrozumiałą dumą wciąż bywa praktykowany w Polsce, dla nich jest czymś obcym. Łatwo można też zaobserwować duże zaufanie społeczne (nie zamykają drzwi na klucz przy każdym wyjściu z domu tak jak my). Do tego bezpieczeństwo, dobrze funkcjonująca służba zdrowia czy edukacja na bardzo wysokim poziomie. Z kolei w mentalności Finów dominują przyjacielskość, uczciwość, tolerancyjność, pomocność. Potocznie postrzega się ich jako małomównych i zdystansowanych, sama jednak obserwuję w nich duże poczucie humoru i łatwość nawiązywania bliskich relacji. Zdecydowanie można się z nimi dogadać – choć niekoniecznie po fińsku, bo to rzeczywiście bardzo trudny język.

Co z tą Polską?

Mimo że znajdujemy się daleko za skandynawską czołówką to warto podkreślić, że w porównaniu do lat poprzednich zaliczyliśmy spory awans. W 2022 roku piastowaliśmy 48. miejsce, a jeszcze w poprzednim – 51. Taka zmiana na pewno cieszy. Najgorzej wypadamy pod względem wolności w podejmowaniu decyzji dotyczących naszego życia, a najlepiej pod względem wsparcia wśród przyjaciół i rodziny. Wyprzedzamy jednak wiele krajów bogatszych i położonych w cieplejszych częściach świata. Przykładowo zajęliśmy wyższe miejsce niż Japonia (47.), Grecja (58.) czy Brazylia (59.). Na końcu tegorocznego rankingu znalazły się Afganistan i Liban. Oba te kraje mają średnie oceny życia o ponad pięć punktów niższe niż w krajach z pierwszej dziesiątki. Podsumowując, na pewno powinien nas cieszyć awans aż o 9 miejsc, w tym pokonanie kilku teoretycznie lepiej prosperujących od nas kandydatów. Do krajów skandynawskich jednak nam jeszcze bardzo daleko.

A Ty?

W szerszej perspektywie warto potraktować ten raport jako inspirację do powielania wzorców, które w innych krajach dobrze się sprawdzają. Ale zachęcam, by podejść do niego także bardziej indywidualnie, jako pretekst do przyjrzenia się samemu sobie. Może niekoniecznie pod kątem wyboru kraju do natychmiastowej przeprowadzki. Bardziej do postawienia samemu sobie kilku pytań. A czy Ty jesteś szczęśliwy? W jakich sytuacjach faktycznie odczuwasz to szczęście? Co robić, żeby doświadczać go częściej? Nie zmienimy naszych danych ekonomicznych z dnia na dzień – nie wszystko zależy od nas, poza tym jest to bardziej maraton, a nie sprint. Są jednak czynniki, na które mamy wpływ, jak np. wsparcie społeczne. O to zawsze warto zadbać.

Marlena Hess

MS Nr 2/2023, 30 marca 2023

Bibliografia: