PsychologiaPsychologia nas samych

Dlaczego sukces to za mało?

Sukces to słowo, które często utożsamiamy z poczuciem szczęścia. Wierzymy, że osoba odnosząca sukcesy musi być szczęśliwa. Sukces na pewno generuje szczęście. Współcześnie można zauważyć wręcz gonitwę za osiąganiem kolejnych sukcesów. Tymczasem okazuje się, że stawianie zwykłego znaku równości pomiędzy tymi dwoma pojęciami jest niesłuszne. Jeśli zatem nie sukces to co jest źródłem szczęścia?

Poprzeczka coraz wyżej

Problem z sukcesem jest taki, że płynąca z niego radość wystarcza tylko na chwilę. Kiedy mózg rejestruje sukces, automatycznie podnosimy sobie poprzeczkę. Masz dobre stopnie, musisz mieć lepsze, dostałeś się do świetnej szkoły, musisz iść do lepszej, masz dobrą pracę, szukasz lepszej. Osiągnąłeś cel, podnosisz poprzeczkę. Takie działanie sprawia, że spychamy poczucie szczęścia poza nasz horyzont poznawczy. Cieszymy się z sukcesu bardzo krótko, czując dość szybko, że trzeba dążyć do kolejnej rzeczy, kolejnego wyzwania. Szybko przyzwyczajamy się, że sukces, który udało się osiągnąć, to nasza nowa norma i chcemy więcej.

Strata

Alain de Botton, pisarz i filozof, którego osobiście uwielbiam, zwraca uwagę także na to, że nie można mieć sukcesów we wszystkim. Dużo mówi się o godzeniu pracy i życia prywatnego. Jego zdaniem to bzdura. Nie można mieć wszystkiego. Nie da się. Więc każda wizja sukcesu musi uwzględniać także to, co się traci, gdzie jest ten element straty. Innymi słowy, osoba, która znakomicie spełnia się na jakimś polu, z całą pewnością doświadcza także dziedziny, w której nie odnosi sukcesu. Jeśli zatem utożsamiamy poczucie szczęścia wyłącznie z sukcesem to automatycznie odbieramy sobie możliwość doświadczania szczęścia w pełni.

Presja

Współczesne społeczeństwo oczekuje od nas, że będziemy odnosić sukcesy. Każdy z nas będzie do nich zmierzał, będzie definiowany przez pryzmat własnych osiągnięć. To nakłada na nas dużą presję. Często przekłada się to na poczucie przeciążenia, natłoku, wymagania od siebie ciągle więcej i więcej. Czy te czynniki kojarzą się ze szczęściem? Niekoniecznie. Stawianie zatem znaku równości pomiędzy sukcesem a szczęściem to zdecydowanie zbyt duże uproszczenie. W konsekwencji może sprawić, że choć będziemy mieć w swoim życiowym CV wiele sukcesów to nasz poziom szczęścia nigdy nie będzie nas wystarczająco zadowalał.

Rezygnacja?

Czy to wszystko ma oznaczać, że powinniśmy zrezygnować z dążenia do sukcesów w życiu? Że one i tak nie dadzą nam szczęścia? Nie – jak najbardziej powinniśmy dążyć do realizowania się w obszarach, na których nam zależy. Warto jednak umieć się z nich cieszyć – od razu i dłużej. Zdaniem badaczy 90 proc. szczęścia w dłuższej perspektywie nie warunkują świat zewnętrzny czy odnoszone sukcesy, a sposób, w jaki mózg ten świat przetwarza. Kluczem do szczęścia jest zatem to, jak nasz mózg odbiera rzeczywistość. Jak interpretujemy doświadczaną przez nas codzienność. Możesz spojrzeć na natłok zadań w pracy jako przeciążenie i źródło stresu. Możesz też jednak postrzegać tę presję bardziej jako wyzwanie i szansę na rozwój. Twoja interpretacja jest kluczem do szczęścia. Nie sukces sam w sobie.

Kolejne sukcesy

Co ciekawe, takie pozytywne postrzeganie rzeczywistości może przełożyć się na… kolejne sukcesy. Badacze przekonują, że mózg z pozytywnym nastawieniem działa lepiej niż z negatywnym, neutralnym lub zestresowanym. Inteligencja, twórczość, kreatywność i energia rosną. Poprawiają się wszystkie wyniki biznesowe, np. handlowcy są o 37 proc. bardziej efektywni w sprzedaży. Z kolei lekarze stawiają trafniejsze diagnozy o 19 proc. szybciej i dokładniej w pozytywnym nastroju niż w negatywnym lub w stresie. Mówiąc wprost, mając w sobie większą pozytywność, pracujemy efektywniej, a nasz mózg jest zdolny przetwarzać więcej i szybciej. Sprzyja temu także dopamina, która jest uwalniana przy pozytywnych doświadczeniach. Dopamina nie tylko sprawia, że czujemy się szczęśliwsi, ale także uruchamia w mózgu ośrodki uczenia się, które pozwalają lepiej adaptować się do środowiska.

Trening mózgu

I dochodzimy tu do bardzo ważnej informacji – można wytrenować mózg w tym pozytywnym postrzeganiu rzeczywistości. Oto kilka ćwiczeń. Wyrażanie wdzięczności. Przed zaśnięciem wymień 3 rzeczy, za które jesteś wdzięczny i rób tak przez dłuższy czas. W rezultacie mózg zacznie przyswajać regułę wyszukiwania w świecie pozytywów, nie negatywów. Opisz jedno pozytywne doświadczenie z ostatnich 24 godzin – pozwoli to mózgowi przeżyć je od nowa. Praktykuj medytację – ułatwia ona mózgowi skupić się na konkretnym zadaniu (zamiast niesłusznie wywyższanej współcześnie tzw. wielozadaniowości). Wreszcie, sięgaj po dobre uczynki wobec innych – mogą być to bardzo drobne rzeczy, np. powiedzenie komuś czegoś miłego. Dzięki takim praktykom będziesz odczuwać szczęście znacznie częściej niż tylko po osiągnięciu sukcesu. A sam sukces „zostanie” z Tobą na dłużej.

Marlena Hess

MS 21-22, 15 grudnia 2022

Bibliografia

  • Shawn Achor, The happy secret to better work, www.ted.com
  • Alain de Botton, A kinder, gentler philosophy of success,
    www.ted.com