Psychologia

Dlaczego olśnienie jest takie przyjemne?

Wszyscy znamy to uczucie. Szukamy rozwiązania jakiegoś problemu. Coś nie pasuje do układanki. Mamy wszystkie dane, a jednak brakuje ostatniego elementu do pełnego zrozumienia. I nagle jest! Zaskoczyło. Doznajemy olśnienia. Niczym starożytny Archimedes możemy krzyknąć radośnie „Eureka!”. Mowa o zjawisku olśnienia. Na czym ono polega, od czego zależy i dlaczego nasz mózg tak bardzo je lubi?

Nie tylko wielkie odkrycia

Nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że zjawisko olśnienia jest bardzo przyjemne – doświadczamy pewnej ulgi, że wreszcie wiemy, o co chodzi. Często jednak przypisujemy je wyłącznie wielkim odkryciom, podczas gdy tak naprawdę doznajemy go znacznie częściej. Można powiedzieć, że wręcz na porządku dziennym. Pojawia się, gdy zrozumiemy dane działanie matematyczne. Gdy zdajemy sobie sprawę, kto jest mordercą w oglądanym przez nas serialu kryminalnym. Gdy dociera do nas nagle i niespodziewanie, że „Opowieści z Narnii” są oparte na „Biblii”. Gdy podczas stand upu wszyscy się śmieją z wypowiedzianego żartu, a my rozumiemy go dopiero po chwili – ale tak, w końcu pojawia się to zrozumienie. Nagle twarz się rozpromienia, a z nas wydobywa się śmiech (chyba że żart był słaby). Swoją drogą, właśnie żarty bardzo często są olśnieniami, bazują one mocno na tym momencie „zaskoczenia”. Doświadczeniem „aha” jest także sytuacja, w której zaczynamy rozumieć, że partner nas zdradza – nagle wszystko staje się zrozumiałe, spoglądamy na sprawę z innej perspektywy, nareszcie wszystkie elementy układanki są na swoim miejscu – w przeciwieństwie do dotychczasowych kłamstw i historii pełnych niespójności. I jakkolwiek w tym wypadku trudno mówić o przyjemności z odkrycia, to jednak nadchodzi ulga ze zrozumienia sytuacji.

Dlaczego jest przyjemne?

Mózg przetwarza wszystko, co już znamy, a to z kolei zapewnia nam dobre samopoczucie. Szybkie myślenie jest przyjemne, natomiast wolne – już nie za bardzo. Lubimy prostotę i systemy, które są dla nas zrozumiałe – twierdzi Rolf Reber, psycholog kognitywny z Uniwersytetu w Oslo, specjalizujący się w badaniu olśnień. Próba rozwikłania jakiegoś problemu to przejaw myślenia wolnego, czyli tego bardziej uważnego i refleksyjnego, ale i wymagającego większego wysiłku, o którym pisał noblista Daniel Kahneman. Doświadczanie olśnienia, czyli nagłe zrozumienie tego, co nas absorbowało, sprawia nam przyjemność. Daje poczucie, że problem został rozwiązany, ostatni element układanki trafił na swoje miejsce. Nagle to, o czym myślimy, nabiera sensu. Niespodziewanie coś, czego nie do końca pojmowaliśmy, staje się zrozumiałe. Olśnienie zawiera lekkość, a my to lubimy: w końcu docieramy do meritum albo coś ukazuje nam się w innym świetle. Lubimy rozumieć, nadawać znaczenie i dostrzegać większą całość. Właśnie dlatego jest takie przyjemne.

Co sprzyja olśnieniu?

Okazuje się, że czynnikiem znaczącym i różnicującym jest płeć – mężczyźni częściej doznają olśnienia, gdy są sami, natomiast kobiety podczas przebywania razem z innymi. Często doświadczamy olśnienia w czasie podróży, prawdopodobnie dlatego, że spoglądamy wówczas na wiele spraw z innej perspektywy. Ta gotowość do przyjęcia innego punktu widzenia często jest najbardziej kluczowa w rozwiązywaniu problemu. Sprzyjają także cechy osobowości takie jak ciekawość i otwartość. Badania nad ciekawością wykazały, że posiadanie jakiejś niewielkiej wiedzy zwiększa zapotrzebowanie na więcej. Natomiast nie mając żadnej wiedzy w danej dziedzinie, najprawdopodobniej nigdy się nią nie zaciekawimy. I tutaj wkracza druga cecha – otwartość, czyli gotowość na odkrywanie tych nowych dziedzin. Jeśli jesteśmy otwarci, zadajemy pytania, sprawdzamy nowe dla nas rzeczy, mając przy tym odwagę próbować i akceptować możliwość popełnienia błędu. Jak się to ma do olśnienia? Otóż, wpadniemy na dobry pomysł pomysł (rozwiązanie jakiegoś problemu) tylko wtedy, jeśli otworzyliśmy się na dany temat, zaciekawiliśmy się nim i mamy już o nim jakąś wiedzę. Jeśli nie znamy zupełnie jakiejś dziedziny, to nie doznamy w niej olśnienia. Nie odkryjemy nowych zasad fizyki, jeśli nie mamy o niej pojęcia.

Jak reaguje mózg?

Poruszenie tego tematu w dziale „Piękny umysł” wymaga przyjrzeniu mu się także od strony neurologicznej. Co się dzieje w naszym mózgu, gdy doświadczamy olśnienia? Na początek warto podkreślić, że niezwykle trudno jest to badać – wielkie i ważne olśnienia przychodzą nieproszone. Nie pojawiają się w laboratoriach ani na skanerach fMRI. To, co jednak z całą pewnością udało się ustalić badaczom to, że w momentach olśnienia zauważa się wzmożoną aktywność ciała migdałowatego, które stanowi centrum naszych emocji oraz hipokampu, będącego centrum naszej pamięci. Doświadczenie typu „aha!” jest emocjonalne i dlatego godne zapamiętania. Wywołuje ono także większą aktywność w lewym płacie skroniowym (w tej części mózgu, która rozwiązuje skomplikowane zadania) oraz we wzgórzu (które przesyła sygnały ze zmysłów do dalszych części mózgu). Aktywowana jest także dopamina, czyli hormon nagrody. Dopamina stoi za wszystkim, co lubimy i od czego się uzależniamy. Właśnie dlatego stan olśnienia sprawia, że czujemy się tak fantastycznie. I chcemy więcej. Doświadczajmy go zatem jak najczęściej.

Marlena Hess

MS 1/2023, 23 lutego 2023

Bibliografia:

  • Hilde Østby, Dlaczego marzyciele uratują świat, Warszawa 2022.