Warto przeczytać
„Pustostany”
Dorota Kotas
W ubiegłym roku młoda, bo zaledwie dwudziestosiedmioletnia autorka, otrzymała dwie prestiżowe nagrody – Nagrodę Literacką Gdynia oraz Nagrodę Conrada – za swoją debiutancką powieść „Pustostany” wydaną nakładem wydawnictwa Niebieska Studnia. To podwójne prestiżowe wyróżnienie, a także – w ich następstwie – wiele rozmaitych wywiadów i spotkań autorskich skłoniły mnie do sięgnięcia po lekturę, której wyjątkowa, jak na polski rynek wydawniczy, promocja wiele obiecywała. Może właśnie dlatego nieco się rozczarowałam, choć książka nie jest najgorsza, spośród tych jakie dotychczas czytałam, to jednak jej zapowiedź okazała się nadmiernie entuzjastyczna.
Powieść Doroty Kotas wydaje się trochę naiwna, co w dużej mierze zniechęcało mnie do jej lektury. Uderzyło mnie również literackie przejaskrawienie, ocierające się mocno o stereotypizację, zawartą w opisach miejscowej społeczności lokalnej z Grochowa, gdzie zamieszkała główna bohaterka powieści. Książka stworzona została na motywach autobiograficznych, większość opisów topograficznych dzielnicy łatwo udaje się odnaleźć w internecie, tak więc nie da się nie identyfikować autorki z samą główną bohaterką, o której trudno cokolwiek powiedzieć z całym przekonaniem poza jednym – na pewno nie jest osobą z Warszawy, sądząc po sposobie opisu miejscowego folkloru. Dorota Kotas, podobnie jak jej bohaterka, miała ogromne problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy, jednak sposób w jaki to opisuje wydaje się nie tylko naiwny i mało przekonujący, ale też romantyzujący fatalną sytuację młodych ludzi na rynku pracy. Nie przemówiły do mnie również fragmenty surrealistyczne pojawiające się gdzieniegdzie w tekście, miałam wrażenie, że są dodane nieco na siłę i wiele do książki nie wnoszą. Zaletą tej króciutkiej powieści jest bez wątpienia jej humor i dystans autorki do siebie, co widać w szczególności z rozdziale pt. Handel.
„Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek”
Herta Müller
Znakomity zbiór esejów, opisujący podobne doświadczenia, do tych przedstawionych w powieści „Dziś wolałabym siebie nie spotkać” autorstwa rumuńskiej autorki, mieszkającej w Berlinie.
Noblistka nadal opisuje prześladowania rumuńskich władz, jednak już z perspektywy emigrantki, która po doznanych represjach, nigdzie nie czuje się już do końca bezpiecznie. Jej teksty są urozmaicone, opisują m. in. współczesną, postreżimową Rumunię, wpływ władzy Nicolaego Ceauşescu na dzisiejsze społeczeństwo. Jeden z nich poświęcony jest również Nagrodzie Nobla, przyznanej autorce w 2009 roku.
„Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek” to niezwykle interesujące kompendium wiedzy na temat społeczeństwa w posttotalitarnym kraju, a także dalszego życia Herta Müller na emigracji. Z książki dowiadujemy się, że lęk przed odrodzeniem się reżimu, w jakiejkolwiek formie, nie ustaje nigdy.
„Drzewo”
Rodrigo Mattioli
Króciutka książka w twardej oprawie, wydana przez Wydawnictwo Debit, mimo niewielkiej zawartości tekstu, oferuje bardzo dużą wiedzę. Przede wszystkim uczy dzieci odpowiedzialności za podejmowane przez nie decyzje, pokazując ich konsekwencje. Przy okazji robi to wszystko w bardzo przyjazny i budujący sposób, dodając dziecku pewności siebie i poczucia sprawczości. Historia małej Hani, która postanawia posadzić drzewo wywołuje szereg pozytywnych wydarzeń wokół. Na drzewie wyrastają owoce, ptaki wiją sobie na nim gniazda, zające znajdują schronienie w norkach pod jego konarem. Książka pokazuje dzieciom jak ważna jest przyroda wokół nas, a dorosłym przypomina, że dla wszystkich żywych istot jest ona po prostu bezcenna, o czym często zdarza się nam zapominać.
Poleca Lucyna Dąbrowska
MS 07 /2021, 13 maja 2021
Wszystkie tytuły dostępne są w Oddziale „Czechowice” Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Ursus m. st. Warszawy.