Warto przeczytać

Warto przeczytać

„Przyjęcie”

Natasha Brown

Książka ukazała się w ubiegłym roku nakładem wydawnictwa Poznańskiego. Brytyjska autorka dotyka w niej problemu rasizmu i kolonializmu. Na Wyspach Brytyjskich w oficjalnej debacie nie toleruje się jawnie rasistowskich wypowiedzi, jednak zjawisko segregacji rasowej wyczuwalne jest na nieco głębszym poziomie komunikacji międzyludzkiej, czasem tej niewerbalnej, niebezpośredniej lub nawet nieuświadomionej czy wypieranej. Osoby o ciemniejszym kolorze skóry wciąż doświadczają mikro przemocy w postaci nieprzyjemnych komentarzy pod swoim adresem, podważania swojej tożsamości klasowej lub narodowej. Nawet na poziomie życia prywatnego wciąż mają się na baczności, bo nigdy nie wiadomo kto i kiedy da im po raz kolejny do zrozumienia, że są tylko przybyszami, „obcymi”. Natasha Brown błyskotliwie i wnikliwie przytacza takie zachowania wobec siebie, pokazując jak bardzo są znormalizowane w brytyjskim społeczeństwie. Niestety kolor skóry wciąż determinuje życie wielu ludzi nawet w krajach Europy Zachodniej.

„Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami”

Marta Strzelecka

Autorka opisuje stosunki między włościankami i ziemiankami głównie na przykładzie działającej na początku XX-ego wieku szkoły w Nałęczowie. Nauczano tam prowadzenia gospodarstwa domowego, poruszano kwestie związane z higieną, odżywianiem czy opieką na dziećmi. Uczennicami placówki prowadzonej przez ziemianki były przeważnie chłopki z nieco bogatszych rodzin. Niektóre z nich, po powrocie do domu, na wieś, upowszechniały nabytą wiedzę wśród miejscowych chłopek. Zakładały różnego rodzaju koła gospodyń wiejskich realizującym tym samym ideę Szkoły Ziemianek w Nałęczowie pozytywistycznej pracy u podstaw. W swojej książce autorka korzystała z bardzo różnych źródeł, rozmawiała z potomkami ziemiańskich nauczycielek i absolwentek nałęczowskiej placówki, przeglądała ich domowe archiwa, ówczesną prasę, a także prace naukowe na ten temat. Książka jest przystępnym źródłem informacji o trudach codziennego życia oraz wyboistej drodze do emancypacji kobiet w pierwszej połowie XX-ego wieku.

„O zmierzchu”

Therese Bohman

Karolina Andersson, profesor historii sztuki jest zaangażowaną zawodowo singielką w średnim wieku. Nawiązuje kolejne znajomości, jednak trudno jej się zakochać. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się młody, pewny siebie, doktorant, który zamierza pisać u niej pracę na temat nowo odkrytej malarki, po której zachowały się jedynie szkice oraz szczątkowa korespondencja. Pod wpływem nowej, nietypowej znajomości Karolina nabiera wiatru w żagle zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Na szczęście nad jej ustawiczną skłonnością do ucieczkowych zachowań przeważa w końcu erudycja i zdrowy rozsądek. Karolina porzuca ostatecznie swoich kolegów na pastwę ich własnego karierowiczostwa. Autorka bardzo sprawnie opisuje środowisko związane ze sztuką, zarówno akademickie, dziennikarskie jak i kolekcjonerskie, rozwiewając na jego temat wszelkie złudzenia.

Poleca Lucyna Dąbrowska

MS 01/2024, 25 stycznia 2024