KulturaURSUS

Zwieńczenie projektu o poezji miganej

Trwający niemal cztery miesiące projekt pt. „Wykaz słów wymyślonych. Poezja migana” w Ursusie dobiegł końca. Obejmował on wiele interesujących wydarzeń, m.in. wykład ekspertów, spotkania autorskie z poetami czy warsztaty z poezji miganej dla dzieci. Motywem przewodnim całego projektu była poezja tworzona przez osoby niesłyszące, ale także doniosłe znaczenie równego dostępu do kultury.

Projekt

Na słowa uznania i szczególne wyróżnienie zasługuje z całą pewnością Kinga Niżewska, specjalistka ds. promocji w Bibliotece Publicznej w Ursusie i równocześnie pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia – to od jej wizji wszystko się zaczęło. Ona napisała cały projekt, ona doprowadziła do jego realizacji. Ze względu na rozmach projektu osób zaangażowanych we wdrożenie wszystkich jego etapów było bardzo dużo. Uczestniczyli w nich także przedstawiciele instytucji ursuskiej kultury, lokalne media, reprezentanci warszawskich bibliotek oraz oczywiście miłośnicy poezji. Przypomnijmy, głównym celem projektu „Wykaz słów wymyślonych. Poezja migana” było popularyzowanie dziedzictwa narodowego o wysokiej wartości artystycznej oraz poszerzanie dostępu osób niedosłyszących, głuchych i z niepełnosprawnościami do oferty kulturalnej bibliotek. Wydarzenia kierowane były jednak do wszystkich osób chcących rozwijać swoją wrażliwość na słowa, poezję i literaturę. Projekt zrealizowano w ramach Programu MKiDN „Kultura Dostępna”.

Na początku był wykład

Projekt rozpoczął się od bardzo merytorycznego wykładu na temat tzw. słów wymyślonych w dniu 22 czerwca br. w Oddziale „Czechowice” Biblioteki Publicznej w Ursusie. Uczestniczyli w nim liczni przedstawiciele władz lokalnych: Kazimierz Sternik, Zastępca Burmistrza, Katarzyna Świtalska, Naczelnik Wydziału Kultury oraz dr Anna Karczewska, Kierownik Działu Wojewódzkiej Sieci Bibliotek Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego. Konferencję rozpoczęła i poprowadziła Agnieszka Proszowska, Dyrektor Biblioteki Publicznej im. W. J. Grabskiego w Dzielnicy Ursus m.st. Warszawy. Pisaliśmy o nim w nr 11–12 „Mocnych Stron”. Kolejnym etapem projektu były zrealizowane we wrześniu trzy spotkania poetyckie ze znakomitymi, wielokrotnie nagradzanymi twórcami. Miały one miejsce w Bibliotece „Skorosze” i wszystkie z nich były tłumaczone na język migowy. Organizatorzy zadbali także o pętlę indukcyjną dla osób niesłyszących oraz odpowiednie nagłośnienie. Zapewnienie równego dostępu wszystkim osobom, także tym z różnymi niepełnosprawnościami, był nadrzędnym celem projektu.

Tryptyk spotkań poetyckich

Wspomniany cykl poetycki rozpoczął się 7 września od spotkania z Bronką Nowicką – poetką, reżyserką teatralną i telewizyjną, scenarzystką, a także laureatką Nagrody Literackiej Nike. Z kolei 16 września do Biblioteki zawitała Julia Szychowiak – przedstawicielka młodego pokolenia, laureatka Festiwalu Poezji Silesius i Bursztynowego Pióra oraz wielu innych nominacji i nagród. Interesującym dodatkiem do spotkania była możliwość zgłoszenia próbek swoich wierszy do zaopiniowania przez poetkę. Gościem trzeciego spotkania, 28 września, był Jacek Podsiadło – poeta, prozaik, dziennikarz, felietonista, laureat licznych nagród literackich, m.in. Nagrody im. Czesława Miłosza. Sześciokrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike, dwukrotny laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius. Podczas każdego z tych spotkań poeci czytali fragmenty swoich utworów oraz dzielili się przemyśleniami na temat swojej twórczości. O tym, jak głębokie i często bardzo intymne były to rozmowy opowiemy na przykładzie ostatniego z nich.

Jacek Podsiadło

Spotkanie z Jackiem Podsiadło poprowadził bibliotekarz Kamil Dąbrowski. Interesująca, wielowątkowa rozmowa z poetą przybliżyła m.in. jego spojrzenie na wyrażanie emocji w utworach. – W twórczości emocje mieszają się ze sobą, są bardzo różne. Bardzo często mi się zdarza, że czując dwadzieścia rzeczy naraz, czując się z jednego powodu bardzo dobrze, z innego bardzo źle, skupiam się tylko na jednym wyimku tego mojego samopoczucia – opowiadał Jacek Podsiadło. – To bywa bardzo egoistyczne. Napisałem kiedyś wiersz o tęsknocie za moim dawnym, włóczęgowskim trybem życia. Padło w nim np. że wolałbym się wycierać cudzym ręcznikiem niż własnym, spać nie we własnym łóżku. Kobieta, z którą wtedy byłem, uznała, że jest to jakiś coming out i jestem przy niej bardzo nieszczęśliwy, skoro piszę taki wiersz. A ja po prostu, aby napisać wiersz akurat o tym uczuciu, którego doświadczałem, musiałem się na nim całkowicie skupić. I nie mogłem go rozmiękczać czy rozwadniać tym, że tak w ogóle to jest mi bardzo dobrze. I dobrze, że mam dziesięć własnych ręczników, a mieszkam w domu, a nie pod mostem. Więc z uczuciami bywa tego rodzaju ból – powiedział. Na złożoność poezji, jak podkreślał, ma jednak wpływ znacznie więcej czynników.

Zabiegi poetyckie

Są nimi z całą pewnością stosowane w wierszach zabiegi poetyckie, które bywają znacznie bardziej niejednoznaczne niż mogłoby się to nam wydawać. Jacek Podsiadło wyjaśnił to na przykładzie powtórzeń: – Nie powtarzam się w wierszach. Jeśli wydaje się, że tak robię to wynika to stąd, że może cytuję samego siebie – opowiadał Jacek Podsiadło. – Bo powtórzenie w wierszu tak naprawdę nie jest powtórzeniem. Jeśli napisałem trzy razy z rzędu: „Nie mogę Cię okłamać” to za drugim razem brzmi to zupełnie inaczej niż za pierwszym, a za trzecim to już w ogóle inaczej. Natomiast w tekstach niepoetyckich powtórzenia są uważane za błąd stylu – dodał. Wszystkie te refleksje są szczególnie interesujące, jeśli odniesiemy je do poezji miganej, będącej główną bohaterką tego projektu. W jaki sposób przełożyć te różne, poetyckie niuanse na język migowy? Napiszemy o tym więcej nieco dalej.

Muzyka a poezja

Jacek Podsiadło odniósł się także do relacji pomiędzy poezją a innymi formami twórczości – na przykładzie muzyki. – Sam na niczym nie gram, nie śpiewam, mam drewniane ucho, ale muzyka mnie coraz bardziej fascynuje i jej związki z literaturą, zwłaszcza z poezją – opowiadał. – Muzyka mnie również łatwiej porywa niż wiersz. Wystarczy, że usłyszę rytmiczną muzykę i już noga mi chodzi. Przy wierszu noga też mi chodzi, ale o wiele rzadziej. I naprawdę musi to być bardzo dobry wiersz. Tym bardziej sam takie muzyczne wiersze chciałbym pisać. Chcąc poradzić sobie z tym moim muzycznym niespełnieniem stałem się nawet częścią jednego zespołu, tak bardzo mnie muzyka pociąga. Zresztą okropnie mi przeszkadza czasem w słuchaniu muzyki to, że tekst jest słabo napisany. Współczesny słuchacz często idzie na łatwiznę – słucha uważnie muzyki, bo ona niejako sama się słucha, a kiedy w tekście są fałsze to tego nikt nie słyszy. A mnie to jednak przeszkadza. W piosenkach np. często rym wymusza budowanie zdań bardzo niepoprawnych w języku polskim – wyjaśnił. I znów, jak to wszystko istnieje w świecie osób, które nie słyszą? Właśnie to było motywem przewodnim kolejnego etapu projektu, czyli warsztatów poetyckich.

Cykl warsztatów

Cykl warsztatów miganych zbudowano wokół wierszy Marii Konopnickiej – tegorocznej patronki roku, ustanowionej przez Sejm. Warsztaty poprowadzili aktorzy i animatorzy specjalizujący się w poezji miganej: Adam Stoyanov i Marta Abramczyk. Adam Stoyanov jest osobą całkowicie głuchą, znaną z wyjątkowo rozwiniętego, artystycznego migania, a także z poezji miganej i migania obrazowego. Podczas zajęć stawiano na połączenie zabawy z nauką. Prowadzący uczyli dzieci rozumienia, interpretowania oraz wyrażania wierszy za pomocą mimiki i gestów. Celem spotkań było także zapewnienie wspólnej, integracyjnej przygody wokół wierszy miganych. Bawiąc się językowo, literacko i teatralnie dzieci opracowały wspólnie wiersz „Stefek Burczymucha” Marii Konopnickiej. Zaprezentowały go na scenie przed szeroką publicznością podczas „Wieczoru Poezji Miganej”. – Gratulujemy rodzicom odwagi i zaangażowania dzieci w warsztaty. Zależało nam na tym, żeby w projekcie właśnie dzieci mogły się też czegoś nauczyć. Chcieliśmy pokazać dzieciom, na czym polega poezja migana i w jaki sposób mogą się dzięki niej wyrazić – mówiła Agnieszka Proszowska, dyrektor Biblioteki.

Wieczór Poezji Miganej

Zwieńczeniem projektu był uroczysty „Wieczór Poezji Miganej”, który miał miejsce 13 października br. w Domu Kultury „Miś” w Ursusie. – Jest to pierwsze takie przedsięwzięcie w DK „Miś” i bardzo się cieszę, że zostaliśmy zaproszeni przez Bibliotekę Publiczną w Ursusie do stworzenia razem tego dzieła jako partner. Dzięki temu projektowi wszyscy nauczyliśmy się w inny, szczególny sposób patrzeć na poezję – powiedział Paweł Wyrzykiewicz, kierownik DK „Miś”. Organizatorzy zadbali o wspaniały przebieg wieczoru – docenienie osób zaangażowanych w projekt, przyjazną atmosferę oraz poczęstunek. Podczas wydarzenia można było spotkać wiele osób od początku zaangażowanych w powodzenie tego przedsięwzięcia, m.in. Izę Sopalską-Rybak – Prezeskę Fundacji „Kulawa Warszawa”. Podczas swojego wystąpienia podkreślała ona potrzebę dostępności nie tylko w zakresie bibliotek, ale w ogóle w życiu.

Dostępność

– Statystycznie można powiedzieć, że 13–15% to osoby z niepełnosprawnościami – mówiła Iza Sopalska-Rybak. – Ale przecież każdy z nas korzysta z udogodnień, które są tworzone z myślą o tej mniejszej grupie osób. Każdy z nas może mieć czasową niepełnosprawność i doświadczać utrudnień, które się z nią wiążą. Zupełnie naturalne jest to, że każdy z nas powinien mieć dostęp do tego, żeby w pełni uczestniczyć w życiu kulturalnym. Sama mieszkam w Ursusie, więc realizacja tego projektu właśnie tutaj jest dla mnie szczególnie wyjątkowa. Jestem bardzo szczęśliwa, że w wydarzeniu takim jak to dzisiaj wszyscy mogą uczestniczyć na równi. Każdy ma do niego dostęp – zaznaczyła.

Występ

O potrzebie dostępności mówiła tego wieczoru także Agnieszka Proszowska. – Staramy się, aby ta dostępność była coraz bardziej powszechna. To, co możemy zrobić od razu, staramy się robić, choćby małymi kroczkami. Zmiany w dostępności budynków i ich przygotowania architektonicznego są bardziej złożone, skupiamy się więc na tym, żeby np. organizowane przez nas wydarzenia były dostępne dla wszystkich. Mamy wiele pozytywnych informacji zwrotnych, że jesteśmy jedną z niewielu bibliotek, które zaczynają się tak mocno otwierać dla osób niepełnosprawnych – zaznaczyła. Zapowiedziała przy tym główny punkt programu, czyli wspólny pokaz wiersza miganego, przygotowany przez uczestników warsztatów. – Dzisiaj mamy wesoły wieczór, święto poezji. W bibliotece poezja musi być. Nie wyobrażam sobie, żeby w bibliotekach nie było poezji – dodała. Licznie zgromadzona publiczność była zachwycona występem dzieci. Poetycki wieczór uświetnił także występ Adama Stoyanova, który przedstawił dwa podejścia do poezji miganej. Pierwszy z nich opiera się mocniej na określonych zasadach, drugi zaś dopuszcza większą dowolność. Oprócz więc samej części artystycznej wydarzenie miało także mocno edukacyjny wymiar. Za tłumaczenie wszystkiego na język migowy odpowiadały dwie tłumaczki: Marlena Florczyk i Weronika Szymańska-Gontarek.

Znaczenie projektu

Jak dodał Paweł Wyrzykiewicz, projekt o poezji miganej uzmysławia nam, że często odbieramy różne rzeczy za oczywiste. A tymczasem dla osób, które są np. na wózku inwalidzkim ta rzeczywistość jest trochę inna, z innej perspektywy. Podobnie z osobami z innymi niepełnosprawnościami. To bardzo pouczające doświadczenie. Na koniec zacytujmy samą pomysłodawczynię projektu, Kingę Niżewską: – Cały ten projekt był dla nas bardzo ważny – dla biblioteki i naszych czytelników. Był wręcz nieco przełomowy w naszej relacji z czytelnikami. Chcielibyśmy, aby takie działania stały się normą. Aby wszyscy czytelnicy, także ci z różnymi niepełnosprawnościami, mieli poczucie, że biblioteka jest dla nich dostępna, otwarta. Będziemy szukali nowych projektów i możliwości wychodzenia do państwa, nawiązywania nowych kontaktów z wieloma osobami – podsumowała.

Bez wątpienia był to projekt odważny, nietypowy, wielowymiarowy. Gratulujemy organizatorom jego pomyślnej realizacji i bardzo się cieszymy, że mogliśmy uczestniczyć w tej pięknej, poetyckiej podróży.

Tekst i zdjęcia Marlena Hess

MS 18/2022, 20 października 2022