PsychologiaPsychologia naszych relacji

Nigdy nie pytaj kobiety, czy jest w ciąży

W dzisiejszych czasach lubimy wszystko planować, mieć pod kontrolą każdy aspekt naszego życia. W taki sposób postrzegamy też zachodzenie w ciążę, chęć posiadania potomstwa i poszerzania rodziny. Gdy jakieś młode małżeństwo przez dłuższy czas pozostaje bezdzietne, społeczeństwo patrzy na owych delikwentów coraz bardziej podejrzliwie, dziwiąc się, a niekiedy wręcz oburzając, dlaczego odkładają decyzję o reprodukcji na później. Nielicznym przychodzi do głowy fakt, że w ich – jak dotychczas bezdzietnej historii – może kryć się jakieś drugie dno. Więc pytamy.

Zadajemy to pytanie często, postrzegając je jako niewinne, wmawiając sobie troskliwość naszych intencji. Zupełnie nie zdajemy sobie przy tym sprawy, jak okrutne i bolesne może być to jedno zdanie. Dlaczego pozornie niewinne pytanie może nieść ze sobą tak wiele zła?

Może ma taką budowę

Nie każda kobieta nosi rozmiar „XS”. Wiele z nas zwyczajnie preferuje bardziej kobiece kształty, a bycie chudą nie jest pożądanym dla nas stanem. Poczucie pełnej akceptacji własnego wyglądu należy jednak do rzadkości. Większość kobiet zmaga się z różnymi kompleksami, wśród których prym wiedzie właśnie zbyt wysoka masa ciała. Te nadprogramowe kilogramy sprawiają, że ich posiadaczki czują się mniej atrakcyjne i pewne siebie. Nie oszukujmy się, dodatkowe kilogramy to często nasza największa, wizerunkowa słabość. Kobieta z brzuszkiem nie musi być więc w ciąży – może zmagać się z nieprzyjemną dla siebie nadwagą, na którą poprzez to pozornie błahe pytanie zwracamy uwagę i wprawiamy ją w zakłopotanie. W reakcji oprócz zaprzeczenia być może niektóre z nas się głośno roześmieją. Innym jednak zrobi się przykro i spędzą kolejną noc płacząc samotnie w poduszkę.

Może wcale nie chce

Bywa też tak, że para świadomie decyduje się nie mieć potomstwa. Nasze społeczeństwo nie jest jednak gotowe na takie deklaracje. Gdy ktoś odważy się na publiczne stwierdzenie, że nie chce mieć dzieci, niemal natychmiast spotyka go społeczna krytyka. Zdumiewająca jest przy tym skala tej krytyki – traktuje się taką osobę jakby w istocie zrobiła coś złego. Prawdopodobnie wynika to stąd, że takie stanowisko nie jest częścią utartej, typowej i powszechnej ścieżki życia, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Traktuje się więc taką osobę z pewnym dystansem – jako dziwną, niezrozumiałą, niedojrzałą, niewiedzącą, na czym polega prawdziwe życie. Gdy kobieta w średnim wieku nie ma dzieci to zwykle zakłada się, że musiał być ku temu jakiś powód. Odrzucamy myśl, że tym powodem mogła być po prostu jej świadoma, przemyślana, indywidualna decyzja.

Może jest za wcześnie

Rozpatrzmy wreszcie przypadek kobiety, która faktycznie jest już w ciąży. Może jest jednak jeszcze za wcześnie, by chciała się dzielić tą informacją z całym światem. Liczba poronień w pierwszych tygodniach ciąży jest zaskakująco wysoka. Warto więc odczekać nieco dłuższy czas od momentu zobaczenia dwóch kresek na teście ciążowym. Pochwalenie się tą informacją na bardzo wczesnym etapie może skutkować późniejszym, niewątpliwie bolesnym sprostowywaniem jej. Z drugiej strony przyszła mama zapytana wprost, czy jest w ciąży, być może powie prawdę. Powie ją za wcześnie i zanim będzie gotowa. A potem różnie może być. Gdyby kobieta chciała nam przedstawić tę informację to z pewnością sama by to zrobiła, nie potrzebując w tym celu naszego ponaglania. Dajmy jej ten czas.

Może chce… ale bez skutku

Przechodzimy wreszcie do tych szczególnie kłopotliwych sytuacji. Jak na pytanie o potencjalną ciążę ma odpowiedzieć kobieta, która bardzo by jej chciała, ale z różnych powodów do niej nie dochodzi? Powody mogą być bardzo różne, od tych medycznych (np. endometrioza, zespół policystycznych jajników, problemy z owulacją) do bardziej nieokreślonych (np. tzw. niepłodność idiopatyczna – gdy z punktu widzenia medycznego wszystko jest w porządku, ale do ciąży nie dochodzi). Kobiety będące w takiej sytuacji radzą sobie bardzo różnie. Bywa tak, że ich stan psychiczny jest naprawdę kiepski, czują, że nie wypełniają swojej roli, a każdy ich dzień charakteryzuje się pojawiającą się nachalnie myślą: „czy będę kiedyś mamą?”. Poruszanie tematu ciąży, zwłaszcza nieco ponaglającym tonem, to w moim odczuciu czysta bezduszność. Jedna moja koleżanka, znajdująca się w takiej sytuacji, na nawet jeszcze gorsze pytanie, bo: „czemu nie masz dzieci?” zwykła odpowiadać: „Jakbym mogła to bym miała.” Czy chcesz usłyszeć taką odpowiedź?

Może ukrywa tragedię

Może być też tak, że nasza rozmówczyni faktycznie była kiedyś w ciąży, ale poroniła. Być może tych poronień było znacznie więcej. Czuła już w brzuchu pierwsze ruchy, pierwsze kopnięcia swojego maleństwa, ale nie było jej dane urodzić go i wychować. Może wraz z mężem zaplanowali już pokój dla dziecka i kupili pierwsze ubranka, jednak nigdy nie wyciągnęli ich z szafy. Nie każdy potrafi się łatwo otrząsnąć z takiej tragedii. Być może nawet… wcale nie powinien. Z całą pewnością jednak nie powinien tłumaczyć się właśnie nam, czy jest w ciąży lub dlaczego jeszcze nie jest. Wydaje się, że w wielu tematach nabraliśmy więcej empatii czy wrażliwości, jednak w tym przypadku ciągle przejawiamy elementarne braki.

Pytanie o ciążę jawi się większości z nas jako niewinne, wręcz uzasadnione i jak najbardziej na miejscu. Tymczasem prawda jest taka, że nie powinniśmy go stawiać. Wyartykułowanie go może zwyczajnie kogoś zranić. Nawet jeśli tego po sobie nie pokaże. Nawet gdy zareaguje uśmiechem i pozorną beztroską. Zatem zanim kolejny raz je zadasz, zastanów się, czy chcesz usłyszeć odpowiedź. I czy na pewno właśnie Ty masz prawo ją usłyszeć?

Marlena Hess
MS 4/2020, 5 marca 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *