MICHAŁOWICEWywiady

… Chodzi o kształtowanie odpowiedzialności za miejsce, w którym się mieszka…

Dobiega końca kolejna kadencja polskich władz samorządowych. W Gminie Michałowice w ciągu tych pięciu lat dużo się działo. Widać wiele zmian. Są też plany na przyszłość. Nadchodzące wybory to dobry moment na pewne podsumowania i określenie kierunków dalszego rozwoju gminy. Ważne jest zachowanie ciągłości zarządzania. Jeżeli jakaś jednostka samorządowa odnotowała progres i jest na fali wznoszącej nie należałoby zmieniać najważniejszych założeń prowadzenia polityki miejscowej i wprowadzać rewolucyjnych zmian.

Dzień dobry, Pani Wójt. Proszę określić na jakim etapie znajduje się obecnie Gmina Michałowice?

– Gmina Michałowice jest w fazie rozwoju zgodnie z przyjętymi założeniami, równomiernie, w sposób zrównoważony i w każdym obszarze – od projektów środowiskowych, przez oświatowe aż po infrastrukturę.

Co dzieje się aktualnie w obszarze inwestycji?

– Najważniejszą inwestycją oświatową w tej chwili jest przedszkole w Michałowicach. Powstaje na działce, na której wcześniej było już przedszkole. Była to placówka bardzo starego typu, w dużej mierze budynki są zdegradowane. Nowe przedszkole będzie równie nowoczesne, jak oddane do użytku w grudniu 2022 roku, przedszkole w Regułach. Myślę, że będzie się wszystkim podobało, przede wszystkim jego użytkownikom, dzieciom, rodzicom, wychowawcom i kadrze wspomagającej, to dla Państwa budujemy ten obiekt.

Na tej samej działce zostaje jeden z istniejących budynków przedszkolnych, który był budynkiem najnowszym i zostanie on przerobiony na świetlicę wiejską, ponieważ Michałowice należą do tych miejscowości, w których świetlicy nie ma. Dzięki temu zyskają nowoczesny obiekt świetlicowy, ponieważ modernizacja będzie całościowa.

Nowy budynek oświatowy (przedszkolny) będzie budynkiem piętrowym. Na parterze znajdą się pomieszczenia dla dzieci, które będą mogły wyjść bezpośrednio ze swoich sal na na świeże powietrze, na ładnie zaprojektowany plac zabaw. Na górze natomiast zlokalizowane zostaną sale, z których popołudniami będą mogli także korzystać mieszkańcy. Bardzo ładnie prezentuje się na wizualizacjach bryła budynku i elewacja. Na pewno będą to reprezentacyjne budynki, a dla użytkowników – wygodne i bardzo potrzebne.

Kiedy Pani przewiduje oddanie tej inwestycji?

– W umowie jest określony termin oddania budynku, umożliwiający wejście dzieci już od września tego roku. Wykonawca nie złożył nam pisma, z którego wynikałoby, że ten termin przekroczy. Natomiast szczerze mówiąc, patrząc, jak bardzo spadło tempo kontraktowania usług, wątpię, żeby to się udało. Sądzę, że dopiero z końcem tego roku będzie oddany do użytku. To nam bardzo komplikuje sytuację. Chciałabym, żeby ten budynek powstał w terminie, bo planowaliśmy, że do tego przedszkola przyjdą nie tylko przedszkolaki, ale również dzieci, które normalnie chodziłyby do zerówki w szkole, i że tym sposobem pozostawienie dwóch zerówek tutaj, w Regułach i dwóch zerówek w Michałowicach, pozwoli przenieść te cztery oddziały ze szkoły w Michałowicach. My naprawdę wywieramy presję na wykonawcę, nie możemy jednak iść na kompromisy, które mogą skrócić czas wykonania budynku, ale będą na przykład niezgodne z warunkami przetargu, albo zaoferują nam niższą jakość.

A jeżeli przedszkole do września nie będzie gotowe na przyjęcie dzieci?

– Najprawdopodobniej, tak jak w latach poprzednich, pójdą do przedszkoli niepublicznych, które Gmina opłaci.

A druga inwestycja oświatowa?

Czekają nas wkrótce jeszcze dwie. Jedna z nich to budowa żłobka dla 50 dzieci w Granicy. Dostaliśmy dofinansowanie z programu Maluch Plus i jesteśmy po przetargu na projekt budynku. Ten obiekt też będzie stwarzał jakieś możliwości adaptacji go na inne cele oświatowe czy opiekuńcze, jeśli nie znajdziemy tu chętnych.

Natomiast największą inwestycją, o której marzą mieszkańcy – a ja zwracam uwagę na przyjrzenie się zasadności tej inwestycji pod kątem prognoz demograficznych dla naszej Gminy – jest nowa szkoła w Regułach. W Regułach mieszka około 1800 mieszkańców. Liczba dzieci z Reguł uczęszczających do szkoły w Michałowicach jest od kilku lat stała i wynosi ok. 250. Mieszkańcy podnoszą potrzebę budowy szkoły w Regułach, moim zdaniem ta szkoła będzie potrzebna w przypadku boomu budowlanego i gwałtownego rozrostu Reguł. Nie obserwujemy takiego zjawiska. Natomiast pracujemy nad projektem, aby mieć go gotowym i w tempo zareagować.

Gdzie będzie zlokalizowany budynek szkoły?

– Między Urzędem Gminy a przedszkolem. Wizualizacje prezentowały się bardzo atrakcyjnie. I to rzeczywiście będzie nowoczesna szkoła, z boiskami i piękną halą sportową. W nowoczesnej bryle, również z dobrym podejściem do organizacji nauki. Projekt przedszkola też jest wspaniały. Oba budynki realizują przedstawioną przed poprzednimi wyborami koncepcję budowy w tym miejscu „Kampusu Edukacyjnego”. W szkole będzie oczywiście część sportowa z pełnowymiarową halą gimnastyczną oraz boisko duże i małe zewnętrzne oraz bieżnia sportowa. Pracując nad projektem uwzględniamy zgłaszane nam przez społeczność oraz nauczycieli uwagi, tak aby uzyskać jak najlepszy pod względem użytkowym projekt.

Czy w tym przypadku były to istotne poprawki?

– Tak, w trakcie nastąpiły naprawdę duże zmiany. Pewnie są takie samorządy, które by powiedziały – nie, zrobiliśmy ten projekt, spełnia on program funkcjonalno-użytkowy, więc zrobimy to tak i tak. Ale z drugiej strony, to jednak jest nasza szkoła, budowana za nasze pieniądze, więc powinna wyglądać tak, jak my – mieszkańcy – chcemy. Zadbaliśmy o to, żeby nie obniżać standardu w porównaniu do tych placówek oświatowych, które już w gminie powstały. Żeby coś, co powstaje kilka lat później, nie było na jakimś niższym poziomie niż ten, do którego przyzwyczailiśmy mieszkańców, no bo dlaczego?

Zanim przystąpiliśmy do projektowania nowej szkoły, pozostałe trzy placówki przeszły w tej kadencji gruntowny remont. Wszystkie trzy. I to taki remont, jakiego w tych szkołach nigdy jeszcze nie było. Całościowe modernizacje. I myślę, że jest to naprawdę słuszne działanie. Nie powinno się budować nowej szkoły zostawiając w innych miejscach starą, niedoinwestowaną infrastrukturę. Bo niby dlaczego, przecież tam też są i będą nasze dzieci.

Czy konstruując budżet Gminy Michałowice na kolejne lata, korzystaliście Państwo z pożyczek bankowych, kredytów?

– My się w bardzo dużej mierze opieramy na środkach własnych i nie zadłużamy się. Nasz dług jest bardzo niewielki i jest wynikiem tylko takich instrumentów, gdzie połączone jest dofinansowanie z pożyczką. Czyli – dostajemy pieniądze wiedząc, że jakiś ich procent będzie umorzony, a resztę musimy spłacić.

Muszę powiedzieć, że pozyskaliśmy bardzo dużo pieniędzy w tej kadencji, około 65 milionów złotych. To jest jedna czwarta całkowitego budżetu Gminy, lub co najmniej jednego rocznego budżetu inwestycyjnego Gminy. Mieliśmy budżety inwestycyjne wahające się między 40 a 80 milionów rocznie, więc ta kwota stanowi tak naprawdę jeden dobry budżet inwestycyjny. I to też nie jest tak, że te pieniądze się po prostu skądś wzięły, tylko trzeba je było wypracować. Dlatego, że ciężko pracujemy, mamy pieniądze na inwestycje i są to środki własne, nie kredyty i pożyczki. Dlatego jest w tej gminie tak, jak jest.

Bazując na tych instrumentach, gdzie jest dotacja i pożyczka, korzystaliśmy z nich na takie inwestycje, na których nam naprawdę zależało. Na przykład na termomodernizację szkoły czy na przebudowę sali gimnastycznej. Jak wiadomo zawsze jest taniej korzystać z „cudzych” pieniędzy, niż wszystko finansować pieniędzmi mieszkańców. A to były pożyczki na bardzo dobrych warunkach.

Więc mogę powiedzieć, że my się prawie w całości utrzymujemy ze środków własnych. Dla nas branie pożyczek czy kredytów nie jest sposobem na funkcjonowanie gminy i zasypywanie jej niedoborów finansowych. Chcemy, żebyśmy mieli własne pieniądze na obsługę wydatków bieżących, bo dzięki temu rośnie jakość życia mieszkańców.

A jak Pani ocenia teraz możliwość korzystania z funduszy unijnych i innych zewnętrznych? Myślę o najbliższej przyszłości. Domyślam się, że jakaś część tych sześćdziesięciu paru milionów pochodziła z funduszy unijnych?

– Tak. Część. My w ogóle dostaliśmy mało środków z tzw. Polskiego Ładu. Korzystaliśmy w dużej mierze ze środków, które były środkami unijnymi z instrumentu zintegrowanych inwestycji terytorialnych, z czego budowaliśmy ścieżki pieszo-rowerowe i parkingi. A teraz przygotowywaliśmy się do tego, że jednak środki z KPO przyjdą. Jesteśmy optymistami. I ten projekt szkoły w Regułach przygotowaliśmy w takim tempie, żeby był gotowy wraz z uruchomieniem środków. Budowa szkoły będzie bardzo dla budżetu gminy obciążająca, więc sądzę, że dobrze ją zrobić posiłkując się środkami z instrumentów europejskich.

Czy wiadomo już, jaki będzie orientacyjny koszt budowy tej szkoły?

– Nie mamy zakończonego projektowania. Nie mamy kosztorysu. Wiemy tylko, że ta szkoła będzie podobnej wielkości jak pierwsza przymiarka. Tam koszt budowy każdego z 2 etapów wynosił
około 30–35 milionów złotych. Szkoła, wraz z salą gimnastyczną i pozostałą infrastruktura sportową, moim zdaniem, będzie kosztowała w dzisiejszych cenach około 70 milionów.

Wiem, że Gmina wzbogaciła się o nowe tereny, które chcecie Państwo zagospodarować…

– Tak. Myśli Pan pewnie o działkach, pozyskanych nieodpłatnie od Krajowego Ośrodka Wspierania Rolnictwa. To są działki warte kilka milionów złotych. I nie jest nawet tak ważne to, że przedstawiają sporą wartość. Ważne jest to, że pozwalają na realizację usług publicznych (przychodnia, park), które nie byłoby inaczej możliwe, bo gmina nie miała takich własnych terenów. Dzięki temu stanie się realne stworzenie Ośrodka Zdrowia, takiego z prawdziwego zdarzenia. Drugą pozyskaną działkę przeznaczymy pod park w Regułach. Park to jest rzecz, której samorządowi żaden deweloper nie zbuduje, więc z tego powodu tym bardziej się cieszę, że będziemy mogli go zrealizować na pozyskanym od KOWR terenie. Na nowy, hektarowy park w Regułach też pozyskaliśmy dofinansowanie, akurat z Polskiego Ładu, które pokryje ponad 90% kosztów jego urządzenia. Tym samym, dzięki ciężkiej pracy mojej i urzędników powstanie hektarowy park, za który mieszkańcy ze swoich środków zapłacą jedynie ułamek wartości tej potrzebnej inwestycji.

Kupiliśmy również działkę w centrum Michałowic. Bo to centrum zlokalizowane było na gruncie prywatnym i coraz bardziej się degradowało. Po naprawdę wielu, wielu latach bez możliwości załatwienia tej sprawy, postanowiłam się z nią zmierzyć. Bo rozumiem, że są sprawy trudne, ale to nie znaczy, że one są nie do zrobienia. Więc porozumieliśmy się z właścicielami działek w centrum Michałowic, pomogliśmy im powyjaśniać ich sprawy, po ludzku dogadać się z korzyścią dla wszystkich, a przede wszystkim dla lokalnej społeczności. Działka przy ul. Jesionowej/Jaworowej/Bukowej została nabyta i Michałowice wkrótce, czyli w przyszłej kadencji będą się mogły cieszyć nowym, fajnym centrum. Takim na miarę tej miejscowości, w której mieszka 3,5 tysiąca osób.

Jak wygląda migracja w Gminie Michałowice. Czy michałowiczan ubywa, czy wręcz odwrotnie?

– Do nas się dużo osób wprowadza i mamy dodatnie saldo migracji. Kiedy pytam – dlaczego się do nas Państwo przeprowadzacie, to na pierwszym lub na drugim miejscu jest – wymiennie – albo edukacja, albo środowisko naturalne. Więc trzeba po prostu w te obszary inwestować, no i tyle…

Jeżeli chodzi o inwestycje oświatowe, to chyba potrzeby gminy są już zaspokojone?

– Mamy zmodernizowane wszystkie obiekty oświatowe, budujemy kolejne przedszkole, planujemy publiczny żłobek, szkoła w Regułach to także jest taka szkoła „z zapasem”, więc tak, nasze potrzeby jeśli chodzi o inwestycje oświatowe zaspokoimy. Budżet oświatowy to duża część wydatków bieżących Gminy, bo u nas budżet na edukację wynosi grubo ponad 50 milionów złotych. Do jednej złotówki ze skarbu państwa dokładamy już dziś ok. 1,2 złotego, mniej więcej w takiej relacji jesteśmy. W najbliższym czasie czeka nas wzrost tych wydatków w związku z 30% podwyżkami dla nauczycieli. Do tego dochodzą jeszcze inne wydatki na nasze własne instrumenty finansowe przyciągające nauczycieli do naszych szkół. Budżet Gminy nie jest z gumy, a oświata ma w nim bardzo ważne miejsce.

A co słychać z Centrum Kultury?

– Centrum Kultury, czyli Centrum Inicjatyw Kulturalnych, jest w trakcie budowy. Mamy wykonawcę, mają miejsce też trudne rozmowy biznesowe, ale wszystko zmierza ku dobremu. Cieszę się, że w naszej Gminie tak bardzo uruchomił się kapitał społeczny. Zawsze były i funkcjonowały stowarzyszenia, ale teraz jest ich jeszcze więcej. Są koła gospodyń wiejskich, powstają nowe chóry, i ciekawe inicjatywy mieszkańców. Centrum Inicjatyw Kulturalnych to będzie nie tylko fajny, przyjazny budynek, ale przede wszystkim dobre miejsce do tego, żeby ten uruchomiony kapitał społeczny w naszej gminie miał swoje miejsce. Budynek, który powstaje w Komorowie na działce w pobliżu przystanku WKD spełni wymagania mieszkańców, którzy także zgłaszali na etapie projektowania dużo uwag i wniosków. Konkurs architektoniczny przyniósł ciekawe rozwiązania, jedno z nich realizujemy. Budynek jest w tej chwili już „nad ziemią”, choć jeszcze dużo pracy przed nami. Chciałabym, aby został oddany do użytku na przełomie 2024 i 2025 roku.

Byłem absolutnie zachwycony piknikiem na placu Paderewskiego i odsłonięciem pomnika im. Ignacego Jana Paderewskiego w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Byłem wręcz oszołomiony tak widocznym i autentycznym udziałem kilkuset mieszkańców, profesjonalnym przedstawieniem teatralnym, wspaniałym koncertem chóru, polonezem odtańczonym przez ok. 200 osób, mieszkańcami – od dzieci po dziadków – wystylizowanymi na modę z początku XX wieku. Nieczęsto spotyka się aż taką jedność we wspólnym działaniu.

– Tak, to prawda. Nie ma nic piękniejszego niż to, jeżeli takie wydarzenia robią sami mieszkańcy, a nie robi się ich na zlecenie. Jestem dumna z mieszkańców i bardzo im za to dziękuję.

I to jest bardzo rzadkie zjawisko.

– Dlatego wierzę, że Centrum Inicjatyw Kulturalnych będzie dla wszystkich takim domem, że po prostu ta energia i ten kapitał społeczny znajdzie tam swoje miejsce, że to będzie ICH miejsce.

Ale to nie jedyny budynek przeznaczony dla mieszkańców na tego rodzaju aktywności, bo w tej kadencji zbudowaliśmy też świetlicę wiejską w Pęcicach. Również bardzo ładną. Powiększyliśmy świetlicę w Pęcicach Małych. Moim marzeniem jest, żebyśmy jeszcze zbudowali świetlicę z prawdziwego zdarzenia w Michałowicach i w Michałowicach Wsi. Teraz mamy możliwość rozbudowy świetlicy w Komorowie Wsi. Rozmawiamy też z mieszkańcami z Opaczy Małej o świetlicy dla nich, ponieważ również tutaj pozyskaliśmy działkę od Skarbu Państwa. Jest więc szansa na nieduży lecz potrzebny budynek usług publicznych, który będzie służył mieszkańcom. Bo moje doświadczenie jest takie, że jeżeli jest miejsce, to ludzie do niego przychodzą. A jak do niego przychodzą, to w naturalny sposób tworzą się więzi. W innym wypadku – każdy siedzi w swoim domu. W pozostałych miejscowościach w zasadzie takie miejsca integracji są. Tylko jeszcze musi być w tym wszystkim kapitał społeczny – ludzie, którzy chcą coś robić i widzieć w tym wspólne dobro.

Czyli nie tylko brać i oczekiwać, że coś samo przyjdzie, ale po prostu dać coś od siebie drugiemu człowiekowi.

I to jest coś takiego, co postawiła sobie za zadanie część wyższych klas społecznych w Polsce XIX-wiecznej i z początku XX wieku…

– To prawda, ale też o tym, jaką my jesteśmy gminą świadczy frekwencja wyborcza, bo u nas frekwencja wyborcza wynosiła 88,77%. W jednej z komisji wyborczych w Komorowie frekwencja przekroczyła 90%, co jest chyba niebywałe, ale też mówi o postawie obywateli.

Jak kształtowały się budżety Gminy Michałowice na początku i pod koniec obecnej kadencji, czyli w roku 2019 oraz 2023 i jaki jest plan na 2024 rok?

– Budżet gminy w 2019 roku osiągnął ogółem 157 339 302 zł, z czego wydatki ogółem to 147 929 012 zł, w tym majątkowe – 31 203 368 zł. Odpowiednio w 2023 roku dochody to 216 203 271 zł, wydatki ogółem – 225 835 976 zł, w tym majątkowe – 80 066 967 zł. Założenia budżetowe na 2024 rok to: dochody – 226 896 348 zł, wydatki ogółem – 252 156 214 zł, w tym majątkowe – 63 162 963 zł.

Mielibyśmy większy budżet niż mamy w tej chwili, gdyby nam nie zabrano części PIT-u, która poszła do Polskiego Ładu i część wróciła jako subwencja ogólna, no ale była to decyzja rządu, nie wiadomo z czym związana. Gdybyśmy sami mieli te pieniądze, to byśmy umieli przewidzieć, jakie będziemy mieć na kolejne lata. To nas naprawdę bardzo uderzyło.

Funkcjonuje też w gminie budżet obywatelski. Jak Pani ocenia tę formułę zarządzania pieniędzmi i czy były już jakieś ważne realizacje?

– Pomnik Paderewskiego był właśnie z budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy nauczyli się korzystać z tego budżetu, to znaczy są świadomi, który projekt dla nich jest najważniejszy. Czyli – jeżeli jakiś jest bardzo ważny, to zgłaszają tylko jeden w miejscowości, bo mają wtedy pewność, że to on dostanie środki, ale są też takie miejscowości, gdzie zgłaszanych jest bardzo dużo.

Zanim powstał budżet obywatelski w gminie Michałowice, przyglądałam się jak działa budżet obywatelski w Sopocie, a on działał w ten sposób, że od samych mieszkańców wychodziły projekty. W związku z tym postanowiłam zrobić wszystko, żeby i tutaj od mieszkańców te projekty wychodziły. Chcemy mieć budżet obywatelski i na coś mieć wpływ, taki prawdziwy wpływ, który zależy tylko od Ciebie, od pomysłodawcy.

U nas w Gminie jest też fundusz sołecki, przyjmowany przez ogólne zebranie mieszkańców. Propozycje zazwyczaj składa Rada Sołecka, a głosuje nad tymi propozycjami tyle osób, ile jest na sali. Zazwyczaj to jest jakiś naprawdę niski ułamek mieszkańców naszej miejscowości, zaś w budżecie obywatelskim to od pomysłodawcy zależy, ile osób zdoła przekonać, żeby za nim zagłosowały.

To jest naprawdę najbardziej demokratyczne narzędzie.

– Tak, oczywiście. Taka była idea i ta idea jest słuszna. Manipulowanie takim narzędziem byłoby dla włodarza kompromitacją i przecież nie o to tutaj chodzi. Chodzi o kształtowanie odpowiedzialności za miejsce, w którym się mieszka. Ale też za danie sprawczości mieszkańcom.

Tak, tylko że idea samorządu jako takiego też była trochę inna 32 lata temu. Stopniowo oddalamy się od korzeni zmiany ustrojowej poprzez upartyjnienie samorządów i coraz większą centralizację władzy.

– To prawda, jest takie niebezpieczeństwo, bronimy się przed nim wystawiając w wyborach własne komitety…

Jak dajecie sobie radę z problemem pieców na paliwo stałe, tzw. „kopciuchów”?

– Założyliśmy, że wymienimy 287 kopciuchów w ciągu 4 lat. Zrobiliśmy to w krótszym czasie. W rok. Teraz mamy wymienione 312. Natomiast to, co jest w tym wszystkim najciekawsze chyba i najbardziej wartościowe, to to, że zaczynamy wymieniać takie najgorsze kopciuchy. Bo z tym jest najtrudniej. Pokłosiem wydarzeń z ostatnich lat jest to, że wciąż odczuwamy skutki inflacji, podwyżki cen paliw i wojny na Ukrainie. Część mieszkańców ciągle boi się inwestować w ekologiczne źródła ciepła.

Osoby, które nie mogą lub nie chcą wymienić kotła węglowego w ramach gminnego programu na kocioł gazowy lub elektryczny – np. brak przyłącza gazowego, brak miejsca na zasobnik zewnętrzny, obawa przed wysokimi rachunkami za energię – mają możliwość złożenia za pośrednictwem gminy wniosku do programu Czyste Powietrze na wymianę kotła węglowego np. na kocioł na pellet drzewny.

Do tej pory, tj. od 2018 r. do roku 2023 łączna kwota wypłaconych dotacji wyniosła 2 038 367,14 zł.

Wzrosła świadomość ekologiczna mieszkańców, coraz więcej z nich decyduje się na wymianę kotła węglowego na pompy ciepła i dofinansowanie z programu Czyste Powietrze. Trzeba też pamiętać, że to, co wisi w powietrzu, to nie jest tylko kwestia ogrzewania piecem, tylko to są też często zanieczyszczenia z kominka, bo bardzo miło przy nim posiedzieć, ale jak drzewo jest niesezonowane albo spala się tam różne inne rzeczy, no to potem to się wdycha. A czyste powietrze to jest na pewno poprawa jakości życia.

Chciałbym jeszcze zadać krótkie pytanie – co uważa Pani za największy sukces mijającej kadencji?

(…)

Odpowiedź na powyższe pytanie i na wiele kolejnych – w następnym numerze „Mocnych Stron”.

Rozmawiał: Jacek Sulewski

MS 2/2024, 22 lutego 2024

PS. Rozmowa z p. Małgorzatą Pachecką była nadspodziewanie długa, ale dzięki temu bardzo owocna.

Odniosłem wrażenie, jakby Pani Wójt była sercem i mózgiem organizmu, jakim jest gmina, mobilizującym całą resztę organów (czytaj: mieszkańców) do wspólnego działania, aby zawsze na gruncie porozumienia i współpracy tworzyć gminę zdrową (ekologiczną), piękną, komfortową, dobrze funkcjonującą, zaspokajającą potrzeby wszystkich. Ze świadomością, że kiedy te poszczególne elementy wspólnego organizmu będą dobrze funkcjonować i współpracować ze sobą, mając do tego odpowiednie miejsce i narzędzia, to zawsze będą w stanie osiągnąć zamierzony cel. W wielu obszarach to zaczyna się już sprawdzać.

Świadomość siły, jaką ma rozwijający się w licznych miejscowościach gminy kapitał społeczny napawa optymizmem.

W kolejnym numerze opublikujemy odpowiedzi Pani Wójt Gminy Michałowice na pytania dotyczące m.in.: sytuacji seniorów, międzypokoleniowych relacji, kapitału społecznego, nowych pomysłów i wyzwań, współpracy z gminnymi sąsiadami oraz cennych i znaczących inicjatyw.