Większość warszawiaków przeciw zakazowi palenia na balkonach. To nie koniec inicjatywy
Tylko kilkadziesiąt głosów więcej zadecydowało o wyniku internetowej ankiety, którą można było wypełniać na internetowych forach dyskusyjnych warszawskich dzielnic i w mediach społecznościowych. Ilu mieszkańców Ursusa wyraziło swoje zdanie na temat zakazu? Jakie będą dalsze kroki przedsięwzięcia?
Pomysłodawcami ankiety w kwestii zakazu palenia na balkonach są: Renata Niewitecka (Radna m.st. Warszawy) oraz jej współpracownik z koła wolskiego Nowoczesnej – Mikołaj Zommer.
– Będąc Radną m.st. Warszawy wielokrotnie otrzymywałam sygnały od mieszkańców, którzy skarżyli się na uciążliwości związane z paleniem na balkonach. Są mieszkania, w których smród papierosa dostaje się do wszystkich pomieszczeń i trzeba zamykać okna, aby się przed nim chronić. Ludzie po prostu nie chcą być narażeni na bycie biernymi palaczami. Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe niestety nie są w stanie tego problemu rozwiązać wewnętrznie – tłumaczy nam Renata Niewitecka. Dlatego najpierw opublikowała post w mediach społecznościowych dotyczący wprowadzonego na Litwie zakazu palenia na balkonach. – Rozgorzała gorąca dyskusja, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że potrzebne są w tym temacie szerokie konsultacje i rozmowy. Uważam, że to najwyższy czas, aby rozpocząć taką dyskusję, bo na Litwie, która wprowadziła taki zakaz, trwało sześć lat, zanim przepis zaczął formalnie obowiązywać. Doskonale też pamiętam spory przed wprowadzeniem zakazu palenia na przystankach, w kawiarniach i w przestrzeni publicznej. Też było wiele głosów oburzenia. Takie zmiany wprowadza się trudno, ale są możliwe – dodaje.
Mało głosujących. Ankietowani z Ursusa przeciw zakazowi
W ten sposób na internetowych forach dyskusyjnych warszawskich dzielnic i w mediach społecznościowych każdy mógł wypowiedzieć swoje zdanie w okresie od soboty 20 marca do 9 kwietnia br. Wypełnienie ankiety trwało kilka sekund – sami braliśmy w niej udział. Do wyboru było zaznaczenie jednej odpowiedzi: „popieram” albo „nie popieram”. Można było podać dzielnicę, w której się mieszka.
– W naszej sondzie wzięły udział 4933 osoby. 49,2% popiera wprowadzenie zakazu palenia na balkonach. Za wprowadzeniem głosowało 2 427 osób. 50,8% jest przeciw zakazowi – 2 506 osób oddało taki głos. Różnica pomiędzy popierającymi zakaz a przeciwnikami wprowadzenia zakazu wyniosła tylko 79 głosów, co pokazuje, jak bardzo mieszkańcy są podzieleni – komentuje Renata Niewitecka.
Dzielnica Ursus znalazła się wśród 11 dzielnic, które opowiedziały się przeciw wprowadzeniu zakazu. Tak samo uważają mieszkańcy Białołęki, Ochoty, Pragi Południe, Pragi Północ, Rembertowa, Śródmieścia, Targówka, Wesołej, Woli i Żoliborza. W dzielnicy Ursus oddały głos jedynie 172 osoby! Największa procentowa liczba przeciwników wprowadzenia zakazu jest w Rembertowie – 67,4%, Wesołej – 59,18% oraz Pradze Północ, gdzie 58,86% ankietowanych jest przeciw zakazowi. Wyniki pokazały także, że: największym procentowym poparciem wprowadzenie zakazu cieszyło się pośród mieszkańców: Ursynowa – 62%, Wilanowa – 54,10%, Włoch – 53,17%. Tego samego zdania byli także ankietowani z Bemowa, Bielan, Mokotowa, Wawra. Sonda największą popularnością cieszyła się na terenie Ursynowa, Woli i Białołęki. Z tych 3 dzielnic spłynęło blisko 1700 ankiet, a więc aż ٣٤٪ wszystkich oddanych głosów.
W planach obywatelski projekt inicjatywy
Ponieważ w skali Warszawy udział w ankiecie wzięło jednak niewiele osób (część zapewne kompletnie nie wiedziała o takiej możliwości), zapytaliśmy o możliwość powtórki głosowania.
– Tak, wiele osób obecnie się zgłasza do mnie, że nie mieli możliwości wzięcia udziału w głosowaniu w sondzie. Chętnie zagłosowali by „za” . Ankieta wisiała jedynie 21 dni , pokazała podział głosów i przekonała mnie do dalszych działań. Rozpoczynamy ogólnopolską dyskusje, której konsekwencją będzie projekt obywatelski złożony do Sejmu. Rada Warszawy nie ma kompetencji, żaby uchwalać w tej sprawie prawo. Każda osoba będzie mogła wtedy złożyć podpis pod projektem zaznaczając swoje poparcie dla inicjatywy. Także będzie okazja zaznaczyć swój głos w tej sprawie – tłumaczy Renata Niewitecka.
Na koniec dodaje: – Głosy rozkładają się prawie po równo a sprawa angażuje mieszkańców nie tylko Warszawy. Docierają do mnie sygnały z całej Polski od ludzi, którzy cierpią w wyniku działań palaczy na balkonach i związanych z tym uciążliwościami. Odbieram wiadomości od osób, które musiały z powodu uciążliwości palaczy na balkonach sprzedać swoje mieszkania. Będę dalej zajmowała się tym zagadnieniem – także poza Warszawą. Kolejny etap to zbadanie jak na temat wprowadzenia takiego zakazu zapatrują się mieszkańcy innych miejscowości w Polsce.
Agnieszka Gorzkowska
MS 07/2021, 13 maja 202