URSUS

Pamięci 16 ofiar katastrofy kolejowej w Ursusie

Tragiczna katastrofa kolejowa w Ursusie, porównywalna do tej pod Szczekocinami, doczekała się po 34 latach upamiętnienia w postaci już nie jedynie wpisu na Wikipedii, a w końcu pomnika (znajduje się tuż przy wyjściu z przejścia podziemnego przy ul. Traktorzystów) oraz niemal godzinnej uroczystości.

Po hymnie jeden z inicjatorów takiego upamiętnienia – Paweł Makowiec, dziennikarz, miłośnik kolei, absolwent Szkoły Podstawowej nr 11 w Ursusie – przedstawił kilkudziesięcioosobowej grupie przybyłych przedstawicieli spółek oraz organizacji kolejowych, pocztów sztandarowych, burmistrzowi Dzielnicy Ursus i mieszkańcom okoliczności katastrofy kolejowej w Ursusie, przyczyny i postępowania sądowe.

W mglisty poranek, godz. 6:20, 20 sierpnia 1990 rok, przez awarię samoczynnej blokady liniowej pociąg dalekobieżny relacji Praha – Warszawa Wschodnia najechał na pociąg osobowy relacji Szklarska Poręba Górna – Warszawa Wschodnia. Wszystko wydarzyło się na wysokości dzisiejszej Społecznej Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Traktorzystów. Ostatni wagon pociągu osobowego z Karkonoszy uległ zmiażdżeniu. Wśród 80 pasażerów 16 poniosło śmierć, a obrażeń doznało 64 podróżnych.

W rozmowie z jednym ze świadków zdarzenia dowiedzieliśmy się, że pierwszej pomocy udzielały jednostki z pobliskich Zakładów Mechanicznych „Ursus” i ochotnicy – także pracownicy „Ursusa”. Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika prowadzący przeczytał imiona i nazwiska wszystkich ofiar tej niepotrzebnej tragedii.

Winą za wypadek na początku obarczano maszynistę pociągu ekspresowego – Tadeusza Mościckiego. Według śledczych miał on przejechać semafor nr 94, wskazujący sygnał STÓJ (na wysokości budynku przy Wojciechowskiego 15). Po kilku bardzo podobnych awariach na innych odcinkach tras okazało się, że to wina wadliwych semaforów produkcji radzieckiej, co w swoim materiale dla Polskiego Radia w 2021 roku wyjaśnił dziennikarz Piotr Litka. 5 maja 1992 roku sąd wydał wyrok uniewinniający Tadeusza Mościckiego. Paweł Makowiec w swoim filmie o katastrofie w Ursusie z serii „Czarne dni kolei” uspokaja, że feralne urządzenia blokady liniowej na linii kolejowej nr 1 zostały wymienione kilka lat po wypadku.

W uroczystości uczestniczyli m.in. Ignacy Góra – Prezes Urzędu Transportu Kolejowego, Janusz Malinowski – Prezes zarządu PKP Intercity S. A., dr Marcin Wojewódka – Prezes zarządu PKP Cargo S. A., Leszek Miętek – Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce, Aleksander Motyka – Przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP.

Leszek Miętek podziękował za życzliwość i współpracę spółkom kolejowym. Przypomniał, że tablica o wypadku kolejowym w Ursusie ma przypominać, że w kwestii bezpieczeństwa ruchu kolejowego nie ma drogi na skróty. Wielu uczestników ruchu na zliberalizowanym rynku kolejowym robi przewagi konkurencyjne i oszczędności na bezpieczeństwie, co jest, jego zdaniem, niedopuszczalne. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego zapewnił o ciągłym systemowym podnoszeniu kwalifikacji kadry kolejowej i wprowadzaniu rozwiązań technicznych, także zgodnych z europejskimi standardami, aby ponad 19 tys. km linii kolejowych w Polsce było bezpiecznych.

Zbudowanie pomnika po 34 latach od nieszczęśliwego zdarzenia udało się z inicjatywy Pawła Makowca (jest również autorem wpisu o katastrofie w Ursusie na Wikipedii) oraz dzięki Związkowi Zawodowemu Maszynistów Kolejowych w Polsce i Związkowi Zawodowemu Dyżurnych Ruchu PKP. Pomysł wsparły także Polskie Koleje Państwowe S.A. oraz PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Fundatorem pomnika jest Fundacja Grupy PKP.

Tekst i zdjęcia Agnieszka Gorzkowska

MS 7/2024, 29 sierpnia 2024