URSUS

Ostatni Wernisaż w Galerii Sztuki Współczesnej Ad-hoc w Ursusie

Na majowy wernisaż obrazów o tematyce kościuszkowskiej Grażyny Kostawskiej i Piotra Szałkowskiego przyszła duża grupa osób zawodowo lub emocjonalnie związanych z galerią Ad-hoc.

Gości wydarzenia powitał kierownik galerii, Piotr Szałkowski. Oznajmił na początku, że jest to ostatnia wystawa w historycznym gmachu Zakładowego Domu Kultury ZM Ursus (obecnie Ośrodek Kultury „Arsus”), ale wyraził też nadzieję, że w innej placówce będą w tym samym gronie kontynuować swoją, trwającą od 1996 roku, działalność. – Dzisiaj mam przyjemność powitać Państwa na wernisażu wystawy dwojga artystów, którzy prowadzą tę galerię już 27 lat – Grażyny Kostawskiej i Piotra Szałkowskiego. Grażyna od wielu lat prowadzi zajęcia plastyczne dla dorosłych i w miarę popytu dla młodzieży. Obecna wystawa pod tytułem „Obrońcy Konstytucji” wpisuje się w miesiąc, który jest związany z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Ta wystawa przez cały kwiecień wisiała w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Bardzo nam jest smutno, że nie mamy obecnie szans na pomieszczenie o takiej powierzchni, jak ta galeria, chyba że kiedyś, gdy powstanie obiecywane od kilkunastu lat Centrum Kultury przy ul. Gierdziejewskiego…

Grażyna Kostawska: – Kiedy patrzę teraz na Was, to widzę te prawie 30 lat wspaniałych wernisaży, widzę twarze artystów, którzy tutaj pokazywali swoje dzieła i bez nich ta galeria byłaby taką szarą budą. Tak jest, jak się zdejmuje każdą wystawę. Zostaje wtedy pusty hangar bez żadnego życia. Bo życie w tej galerii to są ludzie, którzy prawie przez 30 lat wystawiali tutaj swoje prace. Dla nich żeśmy tę galerię stworzyli. Widzę te wspaniałe twarze kolekcjonerów sztuki. Są ludzie, którzy sztukę po prostu kochają. Przychodzili do naszej galerii, kupowali tutaj często coś do swojej kolekcji. Chciałam wszystkim serdecznie podziękować, tym, którzy część swojej galerii w tej chwili mają u siebie w domu na ścianach.

Bogusław Łopuszyński: – Galeria to ludzie. Gdyby nie ludzie, to by ta galeria nie powstała i by jej nie było. Pomysłem Grażynki było I Biennale Sztuki Ursusa, które odbywa się co 2 lata. To pierwsze odbyło się w Kolorowej, ale nie w tej obecnej, gdzie cały budynek jest nasz, ale po drugiej stronie ulicy, gdzie teraz mieści się RSM Ursus. 1 stycznia 1993 roku Ursus stał się ósmą dzielnicą Warszawy i pełniącym funkcję organu gminy był dr Henryk Linowski. On wtedy zwrócił się do nas – dobrze by było, żebyście pomyśleli, żeby stworzyć samodzielną, niezależną galerię. Organizacji galerii podjęli się Piotrek z Grażynką, a rozpoczęcie działalności nastąpiło w 1996 roku. Z powodu wymówienia najmu przez prywatnego właściciela musimy opuścić budynek „Arsusa” do końca czerwca. Przez 28 lat oboje artyści byli wielokrotnie odznaczani i wyróżniani przez ministrów kultury, przez różne miasta, Fundację Kościuszkowską i organizacje. Ta idea przenosi się teraz do Kolorowej, gdzie w sali wielofunkcyjnej będzie możliwość prezentowania pewnych wystaw. Jak przeczekamy, to galeria znów się odrodzi. Jest coś, co pozwoli, że Piotr Szałkowski i Grażyna Kostawska będą w encyklopediach. Piotrek jest pomysłodawcą i wykonawcą medalu Art Gloria Ursi (Na Chwałę Ursusa), a autorką nazwy jest Grażynka. Funkcjonuje to od ubiegłego roku. Kapituła medalu to najwyższe władze Dzielnicy Ursus, dyrektorzy jednostek i niektórzy naczelnicy wydziałów oraz dotychczasowi laureaci, a więc Dorota Męckowska, Kazimierz Prędki i Ireneusz Barski.

Dr Leszek Krześniak, prezes Fundacji Kościuszkowskiej, autor wystawy w Muzeum Niepodległości: – Kiedy Grażyna i Piotr namalowali pierwsze obrazy o tematyce kościuszkowskiej, poprosiliśmy artystów, żeby wystawili swoje prace w odbudowanym dworku rodzinnym Tadeusza Kościuszki na Mereczowszczyźnie. Kiedy otwarto placówkę, która jest obecnie najbardziej popularnym muzeum na Białorusi, ich prace go ozdobiły. Jeden z portretów autorstwa Piotra został zakupiony i już na stałe jest elementem ekspozycji. Wystawy ich obrazów z okazji światowych obchodów Roku Kościuszki były pokazywane na Kopcu Kościuszki w Krakowie i w Australii w 2017 roku. Dzisiaj chciałem wręczyć Piotrowi medal z Australii, który jest poświęcony Pawłowi Edmundowi Strzeleckiemu – podróżnikowi i odkrywcy, który najwyższą górę w Australii nazwał Górą Kościuszki – i Kościuszce. Dla Grażynki w ramach podziękowania mam książkę „Bitwa pod Maciejowicami”, w której znajdują się reprodukcje jej obrazów. Życzę wam obojgu, żeby wam „pędzel nie wysychał”. Dodam, że ja też miałem w tej galerii swoją wystawę fotograficzną.

Bogusław Łopuszyński: – Kiedy prymas Józef Glemp odchodził na emeryturę, burmistrz Henryk Linowski był przewodniczącym konwentu burmistrzów Warszawy i wielki obraz Grażyny Kostawskiej „Wjazd Kościuszki na Miodową” został zakupiony i podarowany prymasowi.

Piotr Szałkowski opowiedział jeszcze o wkładzie i osiągnięciach obojga bohaterów wernisażu, przypominając wydawnictwa, w których były zawarte ich ilustracje i omawiając niektóre prace z najnowszej wystawy.

Obecni na wernisażu artyści, sympatycy, przyjaciele i gospodarze ustawili się do, prawdopodobnie ostatniego, pamiątkowego zdjęcia w historycznym, zabytkowym, przeszło siedemdziesięcioletnim budynku Ośrodka Kultury „Arsus”, kiedyś Zakładowego Domu Kultury ZM URSUS.

Od pewnego czasu o istnieniu tego miejsca zapominają natomiast władze dzielnicy… Od dawna nikt z zarządu ani rady dzielnicy nie pojawił się w Galerii Sztuki Współczesnej – jednej z kulturalnych wizytówek Ursusa.

Tekst i zdjęcia: Jacek Sulewski

MS 5/2024, 23 maja 2024

Ostatnie spotkanie literackie w historycznym centrum kultury w Ursusie.

Tak znika ostatni bastion wielkich Zakładów Mechanicznych „Ursus”…