„Ogniska już dogasa blask”
Przyjaźniliśmy się 54 lata. Chodziliśmy do tego samego liceum im. L. Kruczkowskiego w Ursusie. Byliśmy w tej samej drużynie harcerskiej — 55 Maz. Drużynie Harcerzy im. Gen. Władysława Sikorskiego.
Byłeś człowiekiem bezinteresownym, pracowitym, sumiennym, szlachetnym i eleganckim. Starałeś się dostrzegać piękno dnia codziennego i sam wnosiłeś piękno do życia tworząc wspaniale rzeźby, sztukaterię i artystyczne formy drewna. Twoje prace cechowała kultura i estetyka.
Jako harcerz i leśnik znałeś topografię całej Polski — wszystkie drogi, ścieżki leśne. W Twoim leśnictwie Kampinoskiego Parku Narodowego posadziliśmy ok. 1000 dębów.
Pomimo, że wychowałeś pokolenia harcerzy, byłeś harcerzem niedocenionym — bo nie zabiegałeś o zaszczyty.
W tym wirtualnym świecie — pełnym niepokoju — byłeś człowiekiem przyzwoitym, bo w życiu ważna jest przyzwoitość, ważne są dni, których nie znamy, ważni są ci, których kochamy i ważny jest czas, który przemija i nie można go zatrzymać.
Nasz wielki poeta Kamil Cyprian Norwid powiedział, że z rzeczy tego świata pozostanie tylko poezja i dobroć, ale myślę, że pozostanie też miłość, która wszystko zwycięży, pozostanie tęsknota, która nas przybliży i pozostanie nadzieja, że kiedyś się spotkamy. Dla Ciebie Bóg, Honor i Ojczyzna stanowiły najważniejsze cnoty, jak u Rotmistrza Witolda Pileckiego, który bardzo cenił fraszkę Sztaudyngera.
„W lesie nie można kląć, w lesie kapelusz trzeba zdjąć
i trzeba słuchać uroczyście jak w lesie szumią liście…”
Żegnamy Cię Przyjacielu i… do zobaczenia!
Gryźka i Marek z 55 Mazowieckiej Drużyny Harcerzy
i członkowie harcerskiego Szczepu w 58 Liceum w Ursusie.