Miej swoją godność
Pojęcie godności wywołuje w nas często konotacje głównie moralne i etyczne. Kojarzy się z niekrzywdzeniem drugiego człowieka, z traktowaniem go z szacunkiem. Niektórzy wiążą je także z filozofią czy prawem. Zamknięcie się w tych konkretnych dziedzinach sprawia, że rzadko myślimy o godności własnej i jej codziennym praktykowaniu. Wydaje nam się pojęciem nieco enigmatycznym i zazwyczaj, dopóki nie dochodzi do rażących zaniedbań, to nie poświęcamy jej wiele uwagi. Co tak naprawdę tworzy godność i jak odpowiednio o nią dbać?
Zranienia nieoczywiste
Godność to przede wszystkim poczucie własnej wartości i szacunek zarówno do samego siebie, jak i do innych. Łatwo nam rozpoznać przypadki ewidentnego naruszenia tej cechy – krzywdzenie drugiej strony, przemoc, manipulacja, oszukiwanie czy zdrada. Mniej oczywistym zranieniem godności jest sytuacja, gdy w relacji z partnerem czy przyjacielem druga strona okazuje się mniej zaangażowana. Gdy to my się staramy i inwestujemy w relację, nie otrzymując tego samego w zamian. Im asymetria jest większa, tym bardziej bolesna i raniąca. Naruszenie godności następuje także wtedy, gdy ktoś chronicznie nas umniejsza. Na przykład, gdy na wypowiedzi żony mąż wtrąca zwykle ironiczny komentarz, wymownie chrząka, podważa jej słowa. Niereagowanie na takie zachowania sprawia, że przyzwalamy na naruszanie naszej godności.
Gdy to my ranimy
Często jednak to my sami ranimy własną godność. Ma to miejsce, gdy np. okazujemy komuś ślepe posłuszeństwo i rezygnujemy z własnego zdania. Gdy działamy wbrew własnym przekonaniom w celu uzyskania jakiejś korzyści lub choćby dla świętego spokoju. Gdy nie hamujemy własnych popędów i pozwalajmy sobie na nadmierne łakomstwo czy pijaństwo. Gdy traktujemy inną osobę przedmiotowo, szczególnie z myślą o własnych celach. Gdy nie szanujemy swojego ciała ani uczuć i zbyt lekko oddajemy je do dyspozycji innych. Nie dbamy o własną godność także wtedy, gdy pozwalamy na nieszanowanie jej przez innych. Może oznaczać to brak odwagi, by podjąć trudną decyzję np. o zakończeniu jakiejś znajomości. Postawa bierności w takich sprawach to także przyzwolenie na nierespektowanie naszej godności. Często nie myślimy jednak o tym w ten sposób i dlatego na to pozwalamy.
Zatracanie siebie
Konsekwencje zaniedbywania własnej godności wydają się oczywiste. Są to różne zranienia, upokorzenia, niezaspokojone potrzeby, nieprawidłowości w relacjach z innymi. Psychologowie idą jednak znacznie dalej, mówiąc o stopniowym rozbijaniu i zatracaniu naszej tożsamości. Nie mogąc realizować własnych pragnień, często z nich rezygnujemy, rezygnujemy stopniowo z samych siebie. Działamy zgodnie z tym, na co przyzwala nam nasze otoczenie. Schodzimy z własnej ścieżki, na której nasza godność była systematycznie raniona i obieramy mniej bolesną drogę. W ten sposób stajemy się słabsi, zależni, bezbronni, stopniowo tracimy poczucie własnej wartości. Zamiast skończyć trudną relację, dostosowujemy się do tego, na co ta relacja nam pozwala. Zamiast wypowiedzieć własne zdanie, przygłuszamy je punktem widzenia innych.
(U)gotowana żaba
Zasadniczy problem polega na tym, że często nasza godność bywa naruszana w sposób systematyczny, ale nienachalny. Zła relacja, która nas niszczy, równocześnie daje nam wciąż dużo dobrego. Moje zdanie nie zostało wypowiedziane, ale w sumie zdanie innych nie jest takie najgorsze i mogę na nie przystać. Mogłabym bardziej dbać o moje ciało, ale jeśli w tym tygodniu odpuszczę sobie ćwiczenia to przecież nic takiego się nie stanie. Brak tych drastycznych, jawnych, natychmiastowych konsekwencji sprawa, że bezwiednie przyzwalamy na te niewielkie, ale stałe mankamenty, których doświadczamy. Przypomina to syndrom gotującej się żaby, opisany przez Oliviera Clerka. Kiedy wrzuci się żabę do garnka z gorącą wodą, żaba szybko wyskoczy. Jeśli jednak włoży się ją do naczynia z wodą, którą dopiero zacznie się podgrzewać, żaba będzie odpowiednio dostosowywać temperaturę swojego ciała do temperatury wody. Gdy woda zacznie wrzeć, żaba nie będzie już miała siły wyskoczyć – siłę tę straciła wcześniej na regulowanie ciepłoty. Co zabija żabę? Nie gotująca woda, a niezdolność do podjęcia decyzji, kiedy wyskoczyć. Syndrom ten oznacza więc tolerowanie sytuacji, która z biegiem czasu staje się bardzo szkodliwa i w pewnym momencie nic nie możemy już z nią zrobić.
Akceptacja strat
Kazimierz Brandys twierdził, że „Godność często polega na odwadze zrozumienia własnej sytuacji”. Oszukując samych siebie, wmawiając sobie, że wszystko jest dobrze, tracimy naszą godność. Godność to umiejętność dokonania wyboru zanim woda zrobi się zbyt gorąca. Ważne jest też to, aby uświadomić sobie, że każdy wybór pociąga za sobą rezygnację z czegoś – decydujemy się albo na jedno, albo na drugie. Rezygnacja z toksycznej relacji to też rezygnacja z korzyści, które dotychczas dawała nam ta relacja. Często nie potrafimy ich porzucić – lęk przed potencjalną stratą to potężny mechanizm. Zapominamy jednak, że przeczekując, nie podejmując żadnej decyzji, też decydujemy się na jakiś wybór. Brak wyboru również jest wyborem. Odsuwanie decyzji w czasie jest często tylko złudzeniem – tak naprawdę jest to przekazywanie odpowiedzialności losowi, by to on zdecydował za nas.
Dokonanie wyboru
To przeczekiwanie skutkuje pomniejszaniem naszej godności i stawaniem się jednostką słabszą i zależną. Dokonanie właściwego wyboru to często decyzja o znaczeniu absolutnie życiowym, ukierunkowująca nasz dalszy los. Dajmy sobie odpowiedni czas na jego przemyślenie. Taka osobista refleksja może się odbyć w formie medytacji, prowadzenia dziennika, spotkania z kimś bliskim. Dobrze jest mieć swój prywatny przyjacielski „zespół ekspertów”, który spojrzy na nasze sprawy przenikliwie, z odpowiednim dystansem, z równoczesną troską o nasz los. Czasem też dobrą wskazówką dla tego, czego chcę, jest uświadomienie sobie, czego naprawdę nie chcę. Przed podjęciem decyzji zadajmy sobie pytanie: czy taki wybór zwiększy mój szacunek do samego siebie? Godność nie jest nam dana raz na zawsze, zdobywamy ją każdego dnia na nowo i nieustannie musimy jej bronić. Także przed samym sobą.
Marlena Hess
MS 07/2020, 30 kwietnia 2020
Bibliografia:
- Krzysztof Jedliński, Godność. Jak ją chronić bez upokarzania innych, Kielce 2018.